Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

poniedziałek, 29 lutego 2016

Fantastyczny Poniedziałek: "Krew i stal" - Jacek Łukawski [Recenzja 35.]

Kolejny Fantastyczny Poniedziałek, kolejny nowy, tajemniczy świat do odkrycia przed nami! Dziś zabieram Was do Wondettel, krainy z debiutanckiej powieści Jacka Łukawskiego. O tej książce mówią Wam już od jakiegoś czasu i męczyłem Was jej zapowiedziami. Rzeczywiście, czasem mam tak, że po prostu czuję, że jakaś książka będzie dobra. Gdy zobaczyłem okładkę „Krwi i stali”, czyli pierwszego tomu (z bardzo wielu, mam nadzieję!) serii „Kraina martwej ziemi”, to wystarczyło. I nie zawiodłem się ani trochę. Zapraszam serdecznie na recenzję.  


Po wielkiej wojnie wschodnią część Wondettel zajęła Martwica. Powstała w efekcie zderzenia dwóch potężnych zaklęć fala zmiotła wszelkie żywe istoty w promieniu wielu mil z powierzchni ziemi. Teraz Arthorn, królewski wysłannik, musi ruszyć śladem ekspedycji badawczej, po której ślad wszelki zaginął, w głąb tej nieprzyjaznej krainy, w stronę Smoczych Gór. Co odnajdzie za ziemiami ogarniętymi Martwicą? Czy one rzeczywiście są opustoszałe? Co stało się z królewską ekspedycją badawczą? I jakie moce czają się w sercu gór? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w pierwszym tomie serii „Kraina martwej ziemi”.  

Podczas czytania „Krwi i stali” towarzyszyła mi głównie jedna myśl: że to wspaniała baśń! Wszyscy ci, którzy lubią baśnie i legendy, na pewno się w tej powieści odnajdą. Trochę trudno do czegokolwiek ją porównać (co bardzo dobrze o niej świadczy!), bo mam wrażenie, że Jacek Łukawski stworzył mieszankę tak wielu historii fantasy, które lubię! Najbardziej jednak dominuje w tej opowieści atmosfera baśniowości: wieże magów, zaklęte miecze, smoki i księżniczka poszukująca męża (chociaż księżniczka ani nie jest bezradną białogłową, ani nie jest uwięziona w wieży!). Jednocześnie Autor zrobił coś, co ja  u w i e l b i a m (o czym dobrze wiecie :D) i sięgnął do mitologii słowiańskiej: utopce, wiły, południce… To tak bardzo przywodzi mi na myśl Mistrza Sapkowskiego – wiadomo, on zawsze będzie numerem jeden, ale Autorze – jestem kupiony.

Jeśli chodzi o samą akcję, to jest jak najbardziej ciekawa, skonstruowana z pomysłem, miejscami bardziej, miejscami mniej nowatorska, choć nie powiedziałbym, że trzyma bardzo w napięciu, a raczej toczy się swoim rytmem. W ogóle zabawna to rzecz, bo czytaniu „Krwi i stali” towarzyszy uczucie lekkiego rozdwojenia jaźni: w niektórych momentach nie mogłem się nadziwić, że to naprawdę debiutancka książka Łukawskiego, taka była porywająca, dopracowana i przemyślana. Z drugiej strony co jakiś czas myślałem sobie, że widać pióro debiutanta: brak tu jeszcze takiej… iskry, wiecie, o czym mówię, prawda? Miejscami jest jakby troszkę zbyt  g r z e c z n i e. Nie chcę, żebyście mnie źle zrozumieli, to się czyta świetnie, a jak się pomyśli, że to debiut, to już w ogóle, ale jednak zabrakło mi jeszcze tego „czegoś” – co prawdopodobnie przyjdzie z czasem, więc z niecierpliwością czekam na drugi tom! :)

Muszę jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz – zakochałem się w opisach. Zarówno w opisach przyrody i krajobrazów, jak w opisach walk. Widać, że to Autor ma opanowane do perfekcji i warstwa językowa nie pozostawia nic do życzenia. Również na elementach uzbrojenia Łukawski na pewno się zna – ja natomiast absolutnie nie, więc tym bardziej podziwiam. Do tego dochodzi świetna archaizacja języka i klimat rycerskiej ballady rodem z opowieści arturiańskich mamy zapewniony. Dlatego polecam Wam tę powieść, przede wszystkim ze względu na baśniowy klimat, piękną narrację i intrygującą fabułę. Ta powieść jest po prostu niesamowicie  p r z y j e m n a  w odbiorze. Nie wiem czy o to Ci chodziło, Autorze, bo może miała to być opowieść mrożąca krew w żyłach, ale w moich ustach to komplement, więc mam nadzieję, że nie czujesz się urażony. :)

Jeśli będziecie mieli ochotę posłuchać mojej recenzji w formie wideo zapraszam później TUTAJ. ;)



Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

Do usłyszenia w kolejnej recenzji – J. 

niedziela, 28 lutego 2016

Zapowiedzi wydawnicze - marzec 2016

Zbliża się marzec! I czas zapowiedzieć, co w tym marcu zobaczymy na półkach. A będzie tego trochę… Szczerze mówiąc myślałem, że wcale nie słyszałem o wielu nowościach, ale jak zacząłem przeglądać strony wydawnictw, to co nieco się uzbierało ;) Zresztą zobaczcie sami! Jak zwykle przypominam, że to wybór absolutnie subiektywny i zawiera to, po co sam chętnie bym sięgnął – ale na dole znajdziecie i swoje propozycje, o które spytałem Was na Facebooku. :) Jeśli coś jeszcze przyjdzie Wam do głowy – koniecznie zostawcie propozycje w komentarzach.

Literatura piękna

Lauren Grof „Fatum i furia”
Premiera: 7 marca 2016
Zapowiedź: Znak
Fatum i furia jest jak rozsypująca się układanka. Gdy wszystko wydaje się jasne, prawda zaczyna wychodzić na jaw. Fatum to opowieść Lancelota o spotkaniu kobiety, która odmieniła jego życie, w Furii Mathilde mówi o tym, jak było naprawdę. Dwadzieścia cztery lata, dwoje ludzi. Misternie splecione perspektywy porywają i hipnotyzują, a nieoczekiwany zwrot akcji sprawia, że czytelnik musi zakwestionować wszystko, co do tej pory wiedział o związku Lancelota i Mathilde. Pokazując ciążące nad człowiekiem fatum i władające nim demony – furie, Lauren Groff odkrywa istotę bliskości i samotności, porusza to co sekretne, skrywane i mroczne. O tej powieści nie da się zapomnieć.

Co ja mogę powiedzieć – opis mówi sam za siebie! O tej powieści na anglojęzycznej blogosferze huczy, opis nęci, ja jestem na tak! Chętnie sięgnę  szykuje się coś pysznego!


Sue Monk Kidd, Ann Kidd Taylor „Podróże z owocem granatu”

Premiera: 18 marca 2016
Pisząca Sekretne życie pszczół Sue Monk Kidd zmaga się z kryzysem wieku średniego i przechodzi twórczą zapaść. Jej 22-letnia córka Ann ma złamane serce i nie wie co dalej począć ze swoim życiem. Książka jest kroniką ich wspólnej podróży po Grecji, Turcji i Francji, pełną lirycznych obrazów miejsc mitycznych i świętych w Atenach, Eleusis, Paryżu, Efezie, francuskim miasteczku Rocamadour. To także poruszający zapis więzi między matką a córką. Opowieść, której narratorki Sue i Ann są niczym współczesne Demeter i Persefona.


„Czarne skrzydła” wciąż czekają u mnie w kolejce, ale tych bardziej na czasie z książkami Sue Monk Kidd informuję, że już niedługo będzie można przeczytać jej – podobno – najbardziej osobistą książkę. Jedno jest pewne – ta seria prezentuje się pięknie! Muszę się w końcu przekonać, co kryją te piękne okładki…


Leslye Walton „Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender”
Premiera: 2 marca 2016
Zapowiedź: Sine Qua Non
Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego… Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra. Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość? Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie…

Przyznam szczerze, że ja nie bardzo czekam… Nie wiem, czy po to sięgnę, opis mnie nie zachęca, a w dodatku wszyscy huczą o tej książce, więc powoli czuję już działanie mechanizmu wyparcia. Ale wiem, że wielu z Was zainteresuje, więc trafiła do zestawienia :) Ja czekam na recenzje i zobaczymy :)


Książki podróżnicze/reportaże


William Dalrymple „Miasto dżinów. Rok w Delhi”
Premiera: 4 marca 2016
Zapowiedź: Noir sur Blanc
Miasto Dżinów, wydane w 1993 roku, to owoc sześcioletniego pobytu autora w Indiach. Z pasją, a zarazem skrupulatnością historyka Dalrymple odmalowuje obraz stolicy Indii - miasta „stanowiącego niewyczerpaną skarbnicę opowieści, podań starszych niż przekazy historyczne”, Autor ożywia ruiny, zaludnia mogolskie pałace, prowadzi czytelnika ciasnymi alejkami Starego Miasta, zgłębiając jego endemiczne hybrydy: średniowiecznych medyków, muzyków i kaligrafów, wyrusza z eunuchami (hidźra) „na jubel”, pije herbatkę z ostatnią mogolską księżniczką, odwiedza wykopaliska w poszukiwaniu prawdy historycznej zawartej w Mahabharacie. Zafascynowany hybrydalnym splotem kultur, islamskiej i hinduistycznej, indyjskiej i angielskiej, tropi ich pozostałości w architekturze i języku.

Uwielbiam takie książki, gdzie słychać dźwięki rozmów na ulicach, w których ożywają zapachy, a zabytki stają nam przed oczami. Czuję, że to będzie kawał wspaniałej opowieści i przepiękna podróż. Kto ma ochotę skoczyć do Delhi?


Wasilij Gołowanow „Wyspa, czyli usprawiedliwienie bezsensownych podróży”
Premiera: 17 marca 2016
Gołowanow, rosyjski dziennikarz i reporter, udał się na daleką Północ w latach dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Zostawia za sobą rozgrzaną od dziejowych zmian Moskwę, córkę i ukochaną kobietę. Wsiada w pociąg i rusza przed siebie. Jego książka jest dziennikiem tej podróży. W opowieści przecinają się różne style i pasje autora. To reportaż z Nienieckiego Obwodu Autonomicznego, ukazujący początki odkryć i historię wyspy (a swego czasu schronili się tu nawet starowiercy). To hołd złożony jego mieszkańcom i zdumiewającej przyrodzie, a  jednocześnie przestroga przed zbytnią ingerencją człowieka w delikatny i zarazem surowy ekosystem (dziś wydobywa się tam ropę). Miejscami jest też Wyspa… odważnym traktatem filozoficznym, wypływającym z pierwotnej potrzeby poznania świata i siebie.

Kolejna książka podróżnicza… Może jeszcze tego o mnie nie wiecie, ale prawie tak samo jak podróżować, uwielbiam czytać podróżnicze książki i reportaże z wypraw. Pasjonuje mnie, jak ludzie potrafią opisać to co widzą – nie to, co sami wymyślą, ale właśnie to, co widzą. „Wyspa…” będzie chyba ucztą dla tych, którzy lubią takie książki.


Martín Caparrós „Głód”
Premiera: 31 marca 2016
Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka – u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód. Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje – to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia.

Brzmi pasjonująco. Intrygująco. Trochę przerażająco. Brzmi jak coś, co powinno się przeczytać i mieć w domu. Z ciekawością przyjrzę się temu opracowaniu gdy tylko wyjdzie. A Wy?


Książki przygodowe


Luis Montero Manglano „Stół króla Salomona”
Premiera: 2 marca 2016
Zapowiedź: Dom Wydawniczy REBIS
Tirso Alfaro, doktorant na wydziale historii sztuki, podczas praktyki w muzeum w Canterbury jest świadkiem kradzieży zabytkowej pateny. Po powrocie do Madrytu odpowiada na enigmatyczną ofertę pracy i bierze udział w osobliwym procesie rekrutacji, nawet nie podejrzewając, że na próbę wystawia go tajna organizacja - Narodowy Korpus Poszukiwaczy, którego celem jest odzyskanie cennych dzieł sztuki należących do dziedzictwa Hiszpanii. Wkrótce Tirso włączy się do szaleńczej pogoni za mitycznym Stołem Salomona, który wedle legend może przynieść tylko nieszczęście. Tym samym zostanie wciągnięty w oszałamiającą spiralę niebezpieczeństw, zdrady i śmierci.

Uwielbiam powieści przygodowe (oprócz Dana Browna!), i jest mi wszystko jedno, czy to będzie piętnasta powieść o bieganiu po jaskiniach i szukaniu kryształowej czaszki. I tak czuję, że wsiąknę w ten świat. I ktoś z Was tez na pewno będzie miał okazję, bo mam dodatkowy egzemplarz, który Wam chętnie rozdam! Już wkrótce, wyczekujcie :)

 


Biografie

 


Humphrey Carpenter „Tolkien. Biografia”

Premiera: 2 marca 2016

Zapowiedź: FOKSAL 

Tolkien przedstawiony przez Carpentera jest człowiekiem z krwi i kości: z pasją bada i tworzy nowe języki, w roztargnieniu sprawdza prace studentów, a wieczorami chadza na piwo z C.S. Lewisem i innymi tzw. „Inklingami”. Carpenter sięga do dzieciństwa Tolkiena, spędzonego na południu Afryki, a następnie śledzi dalsze losy chłopca: stratę rodziców, okopy I wojny światowej, aż do poznania przyszłej żony Edith i zamieszkania w Oksfordzie. Znakomita książka, dająca poczucie realnego obcowania z kultowym autorem.

 

Ta książka już właściwie wyszła kiedyś w Polsce, ale wrzuciłem ją tutaj, bo po pierwsze wszyscy czekamy na to piękne wznowienie, a po drugie tamte wydania były bardzo trudno dostępne. Mam nadzieję w marcu uzupełnić swoją biblioteczkę o tę chyba najbardziej znaną biografię Mistrza.


 

Luca Dotti „Audrey w domu”

Premiera: 4 marca 2016

Zapowiedź: Wydawnictwo Literackie 

Dziecięce wspomnienia, rodzinne anegdoty, cytaty z prywatnych listów, rysunki, skrupulatnie spisywane i gromadzone przez gwiazdę Hollywood przepisy na ulubione dania, które zapewniły jej doskonałą sylwetkę i przeszło 250 niepublikowanych wcześniej fotografii z domowego archiwum! Luca Dotti tworzy portret spełnionej matki i żony, doskonałej kucharki, wielbicielki domowego ogniska, która gotowa była porzucić czerwony dywan dla rodzinnych kolacji i przyjęć w ogrodzie. Trzon książki stanowią osadzone w rodzinnym kontekście przepisy kulinarne. Są one jednak smakowitym, ale tylko pretekstem, niecodziennym sposobem na bezprecedensowe pokazanie prawdziwego życia legendy kina, poczynając od dzieciństwa spędzonego w Holandii podczas II wojny światowej, przez karierę w Hollywood, życie aktorki, matki i żony w Rzymie, aż po ostatnie lata spędzone na podróżach po świecie w roli ambasadora UNICEF.

 

Przyznaję – mam słabość do Hollywoodzkiego kina od lat. Marilyn Monroe, Audrey Hepburn, Grace Kelly, Humphrey Bogart… Ta biografia prawdopodobnie dołączy do mojej kolekcji. Chętnie poznam taką “inną” Audrey. Zapowiada się ciekawa lektura! 



Kryminał/sensacja


Remigiusz Mróz „Rewizja”
Premiera: 30 marca 2016
Zapowiedź: Czwarta Strona
Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ich polisa na życie jest tak duża, że towarzystwo ubezpieczeniowe nie spieszy się z jej wypłaceniem. Pogrążony w żałobie mężczyzna spodziewa się problemów, ale to, co go spotyka, przechodzi jego najśmielsze obawy… Ubezpieczyciel odmawia wypłaty, twierdząc, że to robotnik zamordował rodzinę. Zaraz potem prokuratura stawia mu zarzuty, a on rozpoczyna walkę o uniewinnienie i własny honor. Pomaga mu prawniczka, która niedawno pogrzebała całą swoją karierę.


Czy ja tu muszę coś dodawać? To MRÓZ, to jest klasa sama w sobie. Czekam z niecierpliwością, oczywiście, a jeszcze przedtem pojawi się na blogu i vlogu „Zaginięcie”, tak żeby przypomnieć w której serii jesteśmy, bo Mróz ma ich dużo :D

Fantastyka

Brandon Sanderson „Cienie tożsamości”
Premiera: 2 marca 2016
Zapowiedź: MAG
Elendel przeżywa rewolucję przemysłową – miasto spowijają dymy z kominów elektrowni, automobile wypierają powozy, a wśród robotników i najbiedniejszych mieszkańców slumsów zaczynają się niepokoje. A kiedy na przyjęciu urządzonym przez brata gubernatora ginie on sam i wszyscy jego goście – arystokraci, ale również osławieni kryminaliści – miastu zaczyna grozić chaos. Znani ze "Stopu prawa" stróż prawa Waxillium Ladrian, jego przyjaciel Wayne i błyskotliwa Marasi podejmują śledztwo, nie wiedzą jednak, że przyjdzie im stawić czoło potężnemu przeciwnikowi wykorzystującemu starożytną sztukę Hemalurgii – oraz skonfrontować się z własną przeszłością. Całe szczęście nie są osamotnieni, gdyż w walce mogą liczyć na pomoc samego Harmonii.
No cóż, ja jak zwykle jestem do tyłu, bo „Z mgły zrodzony” wciąż przede mną. Ale fani autora – a wiem, że są tacy tez wśród Was, i że jest ich dużo – ucieszą się z pewnością. Zresztą sami o tej powieści wspominaliście, więc... oto jest.  

Dla fanów kolorowanek…

The 13th Sign „Strażnicy nocy”
Premiera: 17 marca 2016
Niezwykła gotycka kolorowanka przepełniona symbolami, metaforami i fantasmagorią. Z ozdobnych rozet, witraży i elementów w kształcie kwiatów i liści wyłaniają się mroczne anioły – Strażnicy Nocy.
Z pogranicza legendy i mitu, gdzie nie może zabraknąć zadziwiających hybryd, osobliwych stworzeń, zmiennokształtnych istot i pogańskich bogiń, przenosimy się w onirycznej atmosferze do świata marzeń i magii. Zawieszony nad posłaniem Strażnik Nocy niczym ochronny, starożytny amulet, może odpędzić mary o wschodzie słońca.

No cóż, ja, jak wiecie, kolorowanki dla dorosłych uwielbiam, zwłaszcza te wydawane przez Naszą księgarnię. Szykuje nam się niezła zabawa, myślę, ze to będzie coś zupełnie innego niż dotąd… kredki w dłoń i kolorujemy! :)


Lonely Planet „Twoja niezwykła podróż. 100 najpiękniejszych miejsc na świecie. Książka do kolorowania dla każdego”
Premiera: 30 marca 2016
Zapowiedź: Sine Qua Non 
Dzięki tej kolorowance poznasz 100 najwspanialszych miejsc na Ziemi wybranych przez ekspertów Lonely Planet – znanych z najlepszych przewodników na świecie. Od Wielkiego Kanionu po Alhambrę, od Wielkiej Rafy Koralowej po Akropolis, przez Wielki Mur Chiński, Tadź Mahal, Sagradę Familię, Wyspy Galapagos, Dolinę Królów, Park Narodowy Yosemite i jeszcze więcej… Wszystkim tym zapierającym dech w piersiach miejscom warto poświęcić kilka chwil. Daj się ponieść wyobraźni i pokoloruj je tak, jak tylko zapragniesz. Twoja niezwykła podróż to gwarantowany trening kreatywności i skupienia, a także okazja do uwolnienia wewnętrznego zamiłowania do wędrówek, które drzemie w każdym z nas.  100 fantastycznych miejsc czeka… pokoloruj je!
No i pierwsza książka do kolorowania od Wydawnictwa Sine Qua Non! Obiecuję sobie po niej dużo przede wszystkim z jednego powodu – Wydawnictwo SQN tak cudownie wydaje swoje książki! Jeśli i ta kolorowanka będzie tak piękna jak ich powieści, to jestem kupiony. Wyczekuję!


A Wy czekacie na… :)


Olga Rudnicka „Były sobie świnki trzy”
Premiera: 15 marca 2016
Zapowiedź: Prószyński i S-ka
Bycie żoną swojego męża ma pewne zalety – pełne konto i nadmiar wolnego czasu. W zamian wystarczy tylko pilnować, by mąż nie zapominał, dzięki komu żyje pełnią szczęścia. Układ działa jak w zegarku, ale do czasu… Jolka, Martusia i Kama pewnego dnia odkrywają, że w metryce lat im przybywa, nie ubywa, pojawiają się kurze łapki, dodatkowe kilogramy, a w życiu ich mężów inne kobiety. Przyjaciółki postanawiają zmienić swój stan cywilny, zanim zrobią to ich mężowie. Tylko te nieszczęsne intercyzy… W tej sytuacji można zrobić tylko jedno. Zostać bogatą wdową. Żeby to tylko było takie proste…


Agnieszka Krawczyk „Siostry”
Premiera: 2 marca 2016
Zapowiedź: FILIA
Młoda kobieta, Agata Niemirska chce poznać prawdę o swojej przeszłości. Dostaje zawiadomienie o śmierci matki, której nigdy nie znała. Razem z przyrodnią siostrą, Danielą, jedzie więc do Zmysłowa, maleńkiego miasteczka w górach, by znaleźć odpowiedź na pytania, które dręczyły ją całe życie. Nic nie jest jednak tak proste jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Pytania nie mają łatwych odpowiedzi, podobnie jak życie, które nie układa się według naszych planów. W Zmysłowie czeka na Agatę dziewięcioletnia dziewczynka, Tosia, jej druga przyrodnia siostra, o której istnieniu dziewczyna nie miała pojęcia. Kto jest jej ojcem? Dlaczego matka ukrywała jego tożsamość? Miasteczko zatrzyma Agatę i Danielę na dłużej, zmuszając, by nie tylko przyjrzały się przeszłości i jej zagadkom, ale i własnemu życiu. Otoczą ich ludzie – dobrzy, ale też i ci mniej życzliwi, pojawią się wierni przyjaciele, ale i wrogowie. Niemirska zyska oddanych sojuszników – miejscowego weterynarza-dziwaka, Jerzego Wilka i Julię Kovacs – Węgierkę, która związała swój los z Polską. Siostry wpłyną na życie wielu osób, zmieniając ich w zaskakujący sposób. Gdzieś w tle zamajaczy wielkie uczucie. Miłość pomimo wszystko i bez pytań „dlaczego?”. Niech zatem uwiedzie Was magia małego miasteczka w górach, położonego wśród lasów i pachnących kwiatami łąk. Czary codzienności – one odmienią losy sióstr, pozostałych mieszkańców Zmysłowa, a może odmienią i nas…


Cassandra Clare „Pani noc” 
Premiera: 30 marca 2016
Zapowiedź: MAG
Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”, pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego „Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”. Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć. Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce… Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare, „Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w przygody Nocnych Łowców.


Amie Kaufman, Meagan Spooner „W ramionach gwiazd” 

Premiera: 2 marca 2016

Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac – córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tarver – młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać.
Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?



Marie Rutkoski „Zbrodnia” 

Premiera: 16 marca 2016
Zapowiedź: Feeria Young
Druga część emocjonującej trylogii! Czasem zbrodnią jest słuchanie głosu swojego serca… Większość dziewcząt marzy o królewskim ślubie, o balach, fajerwerkach i ucztach do świtu. Dla Kestrel jednak ślub oznacza życie w klatce, którą sama zbudowała. Obawia się wyznać Arinowi prawdę o zaręczynach: że zgodziła się na małżeństwo z księciem pod warunkiem, że Arin odzyska wolność. Bo czy może mu ufać? I czy może w ogóle ufać samej sobie? Jest przecież mistrzynią iluzji jako szpieg na królewskim dworze. Jeśli zostanie nakryta, jej własny kraj ogłosi ją zdrajczynią. Nie może jednak zrezygnować z podjęcia próby zmiany swojego bezwzględnego świata… co doprowadzi ją do szokującego sekretu. Jak wysoka może być cena niebezpiecznych kłamstw i niegodnych zaufania sojuszy?


Rick Riordan „Berło Serapisa i inne opowiadania” 

Premiera: 2 marca 2016
Młodzi Herosi, oddajemy w Wasze ręce zbiór dziewięciu opowiadań, w których Rick Riordan opisał niezwykłe i niebezpieczne przygody Percy’ego Jacksona, Annabeth oraz Sadie i Cartera Kane’ów. Macie okazję jako pierwsi na świecie sięgnąć do tej wyjątkowej kolekcji przygód Waszych ulubionych bohaterów serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, „Olimpijscy Herosi” oraz „Kroniki Rodu Kane”! 


Jim Butcher „Dowody winy”

Premiera: marzec 2016
Zapowiedź: MAG
Poznajcie Harry’ego Dresdena, pierwszego (i jedynego) chicagowskiego maga-detektywa. Okazuje się, że w naszym „zwykłym” świecie wprost roi się od niezwykłych, magicznych istot, które najczęściej mają z ludźmi na pieńku. I tu na scenę wkracza Harry. Magowie z Białej Rady nie przepadają za nim, uważają bowiem – nie bez przyczyny – że jest bezczelny i niezdyscyplinowany. Po tym jednak, jak wojna z wampirami nieco przerzedziła ich szeregi, Harry jest im najzwyczajniej w świecie potrzebny. Dlatego właśnie w okamgnieniu zostaje przydzielony do zbadania pogłosek o czarnej magii. Jego drugim problemem jest córka starego przyjaciela, która zdążyła dorosnąć i wpakować się w problemy po uszy. Jej chłopak upiera się, że nie ma nic wspólnego ze zbrodnią jakby żywcem wyjętą z krwawego horroru. Pierwsze wrażenie okazuje się… całkiem trafione, o czym Harry przekonuje się, natrafiwszy na ślad złych istot żywiących się strachem. Wszystko to składa się na pracowity dzień dla maga, jego psa i gadającej czaszki imieniem Bob.

sobota, 27 lutego 2016

"Turniej cieni" - Elżbieta Cherezińska [Recenzja 34.]

Witam Was w piękny, sobotni dzień!
Nadeszła długo wyczekiwana przez Was chwila. o tę recenzję pytaliście mnie od września, a więc minęło prawie pół roku. Pół roku, w czasie którego za sprawą tej książki przeżyłem niesamowitą przygodę! O czym mowa? Oczywiście o „Turnieju cieni” Elżbiety Cherezińskiej. Zapraszam serdecznie!


Akcja książki osadzona jest w latach 1831-1848, natomiast epilog dzieje się już w 1855 roku. Fabuła skupia się na trzech głównych postaciach: żołnierzu Rufinie Piotrowskim, tajemniczym agencie Janie Witkiewiczu i Adamie Gurowskim, postaci o co najmniej wątpliwej sławie. Jednakże to nie wszystko, bo w losy tych bohaterów wplecionych jest wiele innych, mniejszych wątków, dotyczących innych postaci, fikcyjnych i prawdziwych. Cała ta powieść to losy polskiej emigracji popowstaniowej w pigułce, historia niesamowitej podróży Rufina na wschód i, oczywiście, opowieść o tytułowym „turnieju cieni”, czyli zmaganiach o kontrolę nad Azją Środkową. Gdzie los rzucił bohaterów tej książki? Czym kierowali się przywódcy mocarstw europejskich w pierwszej połowie XIX wieku? Koniecznie musicie sięgnąć po „Turniej cieni” i sami znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Z góry uprzedzam, że w tej recenzji znajdziecie głównie zachwyty. o tak dobrej, złożonej, wielowątkowej książce aż trudno pisać, bo nie wiadomo, od czego zacząć. Przede wszystkim „Turniej cieni” to jednak kawał polskiej historii, i to tej mało znanej jej części. Dla przeciętnego Polaka „okres między powstaniami” to po prostu „okres między powstaniami” – no, Polski nie było, zabory i „tyle”. Ten czas jest pomijany tak na lekcjach historii, na których przeskakujemy między kolejnymi powstaniami z krótką przerwą na Wiosnę Ludów, jak i w literaturze. Ogromna wdzięczność należy się Elżbiecie Cherezińskiej za to, że zajęła się tą białą plamą w polskiej powieści historycznej i że stworzyła tak piękną opowieść o losach powstańców listopadowych.


Ta opowieść poraża ilością faktów, wydarzeń, postaci i wątków. Akcja dzieje się w całej Europie (i nie tylko!), od Francji po daleką Syberię, od Londynu po Kabul. Historia przedstawiona na kartach tej – nie boję się użyć tego słowa – monumentalnej powieści zadowoli nawet najbardziej wybrednych i wytrawnych czytelników. Dla mnie wizytówką Cherezińskiej są jednak przede wszystkim rewelacyjnie nakreślone postaci z krwi i kości. Tutaj znajdziemy takich cały panteon, jednak przed szereg wysuwa się Rufin Piotrowski, skromny żołnierz i powstaniec, który trafił na emigrację do Paryża. Jego wola walki i miłość do ojczyzny naprawdę chwytają za serce. A może lubicie czarne charaktery? Na pewno spodoba Wam się kreacja postaci hrabiego Gurowskiego – Autorka przedstawia w „Turnieju cieni” różne twarze mężczyzny, który przez sobie współczesnych nazywany był „zdrajcą” i „sprzedawczykiem”. To wszystko postaci, których losy stają nam się w czasie tej osiemsetstronicowej przygody niemal tak bliskie, jak nasze.

W „Sadze Północnej Drogi” (która, nawiasem mówiąc, pozostaje moją wielką miłością – „Trzy młode pieśni” wciąż nie do pobicia!) Autorka pokazała, że umie bawić się naszymi emocjami i chwytać za serce. W „Turnieju cieni” dowiodła za to, że potrafi wciągnąć nas bez reszty w porywającą historię gry mocarstw w Europie XIX wieku. Swoboda, z jaką porusza się między okresami historycznymi, trzeźwe spojrzenie na historię naszego kraju i miłość do ojczyzny, jaka bije z kart jej powieści, a przede wszystkim z kart „Turnieju cieni”, daje mi pełne prawo, by Elżbietę Cherezińską nazwać Królową Polskiej Powieści Historycznej. Jej książki naprawdę zasługują na uznanie w naszym kraju (i nie tylko!) i solennie Wam tutaj obiecuję, że ze swojej strony zrobię wszystko, by je zyskały. Gorąco  polecam Wam książki Cherezińskiej, a szczególnie „Turniej cieni”, bo uważam, że to powieść, którą powinien znać każdy Polak – żeby pamiętać.


Dzięki, że byliście ze mną w kolejnej recenzji, do usłyszenia następnym razem! J. 

czwartek, 25 lutego 2016

"Obrona" - Steve Cavanagh - PRZEDPREMIEROWO [Kto czyta, żyje podwójnie]

Witam Was w kolejnej recenzji na blogu – i to recenzji przedpremierowej! Ostatnio opowiadałem Wam o kryminale i thrillerze politycznym, a teraz nadszedł czas, żeby powiedzieć parę słów o thrillerze prawniczym. Premiera „Obrony” Steve’a Cavanagha już 2 marca, więc najwyższy czas na recenzję – zapraszam serdecznie.


Eddie Flynn, adwokat, alkoholik i były oszust ubezpieczeniowy, zostaje uprowadzony z restauracji przez rosyjską mafię. Jej boss, Oleg Wołczek, został oskarżony o morderstwo, a Flynn ma go wybronić w nowojorskim sądzie. Ma na to czterdzieści osiem godzin, a jeśli zawiedzie, zginie jego córka. Co gorsza, Eddie jest chodzącym ładunkiem wybuchowym – bo ma za zadanie wnieść do sądu bombę i wysadzić głównego świadka oskarżenia. Gra się rozpoczyna, a zegar zaczyna tykać… Czy Eddiemu uda mu się uniknąć wykrycia? Czy zdąży uratować ukochaną córkę od śmierci z rąk porywaczy? Sięgnijcie po „Obronę”, by się o tym przekonać.

Można by powiedzieć, że „Obrona” nie wnosi do literatury sensacyjnej nic nowego. Mafijne porachunki, Nowy Jork, adwokat przyparty do muru i porwanie. Znacie ten scenariusz? No właśnie, ja też. Ale, ale! Ta książka to coś więcej, czyta się ją naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Akcja pędzi jak szalona i nawet nie zauważamy, kiedy mijają kolejne rozdziały, a my świetnie się bawimy. i chociaż powieść nie przykuła mnie do łóżka na długie godziny, to absolutnie się nie nudziłem. Emocje gwarantowane!


Mamy do czynienia z powieścią iście amerykańską, amerykańską od pierwszej do ostatniej strony. Bohater to oczywiście geniusz, mistrz przekrętów, więc i włamać się wszędzie umie, i znajomych ma odpowiednich, żeby wszystko za niego załatwili, i po gzymsach nowojorskiego sądu na wysokości czternastego piętra przejdzie, jak potrzeba. Ale wiecie co? Jakoś mi to tym razem nie przeszkadzało. Zupełnie nie zwracałem uwagi na te, powiedzmy sobie szczerze, mało wiarygodne zabiegi fabularne, bo po prostu zbyt byłem ciekawy, co się wydarzy dalej! Najważniejsze, że akcja bardzo dobrze się klei i że się zgrabnie i sensownie kończy – o to przecież chodzi w thrillerach. :)

Niestety w beczce miodu tym razem znajdzie się łyżka dziegciu – i bardzo mi przykro z tego powodu. Nigdy nie czytam recenzji moich kolegów i koleżanek blogerów, dopóki sam nie napiszę swojej, żeby się niczym nie sugerować, tym razem jednak z premedytacja je przejrzałem i widzę, że prawie nikt nie wspomniał o zmasakrowanym (brak mi innego słowa) tłumaczeniu. Tłumaczeniu, które jest tak niezgrabne, tak toporne, a przede wszystkim prawie na 100 % jestem pewien, że zawiera błędy (bo przecież, tak dla przykładu, godzina 13:00 czy 01:00 – wszystko jedno, obie w oryginale to ‘one o’clock’, prawda?). z drugiej strony wiem jednak, że ja mam zboczenie zawodowe, a wy nie czytacie książek pod kątem wyszukiwania błędów (co potwierdzają wspomniane inne, niezwykle pozytywne recenzje), więc absolutnie nie zniechęcam Was do sięgnięcia po „Obronę”, bo jestem pewien, że Wam się spodoba – po postu muszę być z Wami szczery i wyjaśnić swoją ocenę – gdyby nie tłumaczenie Jana Zausa, ta książka na pewno dostałaby ode mnie więcej niż 6/10. :)

Podsumowując – miłośnicy thrillerów prawniczych zacierajcie ręce, szykujcie portfele i 2 marca ruszajcie do księgarń po nową powieść Steve’a Cavanagha – podejmijcie grę z czasem i sprawdźcie, co kryje w sobie Nowy Jork Eddiego Flynna! a jeśli macie ochotę posłuchać, jak mówię o tej książce w recenzji wideo, po prostu kliknijcie TUTAJ, a przeniesiecie się na mój kanał vlog. :)
 

Za udostępnienie książki do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu FILIA.


Dzięki i do usłyszenia w następnej recenzji już niebawem! J.