Witajcie
w kolejnej recenzji, dzisiaj znów zabieram Was do Czech, w odwiedziny
do pewnej z pozoru zwyczajnej rodziny, rodziny Kłapząbów, a to za sprawą
wspaniałego wydawnictwa Stara Szkoła, rzecz jasna. Książka,
którą tym razem Stara Szkoła oddała w ręce polskich
czytelników to w Czechach pozycja kultowa, jedna z bardziej
znanych powieści dla dzieci i młodzieży, a mowa oczywiście
o „Jedenastce Kłapząba” Eduarda Bassa. Jeśli chcecie wiedzieć,
jak przejść „od zera do bohatera” – zapraszam serdecznie!
Kłapząb,
biedny rolnik, mieszka wraz z żoną i jedenastką synów na farmie.
Żeby w jakiś sposób zająć czas swoim dzieciom, postanawia założyć
drużynę piłkarską o nazwie „Jedenastka Kłapząba”. Dzięki ciężkiej
pracy i intensywnym treningom drużyna zaczyna odnosić sukcesy,
najpierw na miejscu, w Czechach, potem w całej Europie, aż w końcu na arenie
światowej. Chociaż chłopcy grają z potrzeby serca i dla rozrywki,
szybko okazuje się, że nie wszyscy w świecie sportu podchodzą do piłki nożnej
w taki sposób. Co czeka Kłapząbów podczas podróży po świecie?
Z czym będą musieli zmierzyć się podczas podróży po świecie? I czy
ich nastawienie do sportu w końcu się zmieni? O tym
przekonacie się sięgając po powieść Bassa.
Trzeba zacząć
od tego, że „Jedenastka Kłapząba” moim zdaniem z założenia skierowana jest
jednak zdecydowanie w stronę młodszych czytelników. Ta książeczka to rewelacyjna bajka dla dzieci,
nie tylko dla chłopców, nie tylko dla tych, które lubią
piłkę nożną – dla wszystkich. Nie bez powodu przez ponad
dziewięćdziesiąt lat od wydania jej po raz pierwszy w Czechach
cały czas się ją wznawia, i nic dziwnego, że uzyskała miano kultowej.
„Jedenastkę Kłapząba” czyta się świetnie, przyjemnie i szybko, a to,
że Eduard Bass prawdopodobnie pisał ją z myślą o najmłodszych, nie oznacza,
że rodzice, czytając ją swoim pociechom, nie będą się dobrze bawić. Bo to przecież
powieść nie tylko o dzieciach, ale i o dorosłych, a także
o młodych ludziach, którzy dopiero w tę dorosłość wchodzą.
„Jedenastka Kłapząba” to też opowieść o tym, jak dzieci w tę
dorosłość bezboleśnie wprowadzić, bo Kłapząb jest dla swoich jedenastu synów nie
tylko ojcem, ale też trenerem i mentorem, który ma za zadanie
przygotować ich na zderzenie z wielkim światem.
Ta powieść
to także powieść o sporcie – o piłce nożnej, o rywalizacji,
o tym, jak grać czysto nawet wtedy, gdy inni próbują uderzyć w najsłabsze
miejsce drużyny. Eduard Bass próbuje znaleźć odpowiedzi na najważniejsze
pytania rządzące światem sportu: Jak traktować rywalizację? Czy wypada zarabiać
pieniądze za bieganie po boisku? A jeśli tak, czy powinny
stać się celem każdego piłkarza? Jak widzicie, te dylematy przez niemalże
wiek nie zmieniły się. Ale „Jedenastka Kłapząba” bez wątpienia niesie
za sobą również inne, bardziej uniwersalne wartości, które docenią zarówno starsi,
jak i młodsi czytelnicy. Nie wpadając w patos można spokojnie
powiedzieć, że to bajka o marzeniach, o ich spełnianiu i o działaniu w drużynie.
„Jedenastka Kłapząba” zawiera zgrabnie zakamuflowany i ukryty
pod płaszczykiem wciągającej historii morał, że nigdy nie warto się
poddawać.
Podsumowując,
zapewniam Was, że „Jedenastka Kłapząba” to powieść, jaką chcecie
przeczytać swoim dzieciom! Jeśli macie w domu małych
czytelników, bierzcie tę powieść w ciemno. Daję Wam gwarancję, że się nie
zawiedziecie. A jeśli sami macie ochotę cofnąć się do czasów dzieciństwa i przypomnieć
sobie, jak to było pokopać z kumplami piłkę na boisku i marzyć
o pokonaniu Barcelony… to to też jest lektura dla Was!
Natomiast po więcej zachęcających zapraszam NA KANAŁ do recenzji wideo.
:)
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Stara Szkoła.
Do usłyszenia już
wkrótce! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz