Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

wtorek, 7 czerwca 2016

"Jedenastka Kłapząba" - Eduard Bass [Recenzja 60.]

Witajcie w kolejnej recenzji, dzisiaj znów zabieram Was do Czech, w odwiedziny do pewnej z pozoru zwyczajnej rodziny, rodziny Kłapząbów, a to za sprawą wspaniałego wydawnictwa Stara Szkoła, rzecz jasna. Książka, którą tym razem Stara Szkoła oddała w ręce polskich czytelników to w Czechach pozycja kultowa, jedna z bardziej znanych powieści dla dzieci i młodzieży, a mowa oczywiście o „Jedenastce Kłapząba” Eduarda Bassa. Jeśli chcecie wiedzieć, jak przejść „od zera do bohatera” – zapraszam serdecznie!


Kłapząb, biedny rolnik, mieszka wraz z żoną i jedenastką synów na farmie. Żeby w jakiś sposób zająć czas swoim dzieciom, postanawia założyć drużynę piłkarską o nazwie „Jedenastka Kłapząba”. Dzięki ciężkiej pracy i intensywnym treningom drużyna zaczyna odnosić sukcesy, najpierw na miejscu, w Czechach, potem w całej Europie, aż w końcu na arenie światowej. Chociaż chłopcy grają z potrzeby serca i dla rozrywki, szybko okazuje się, że nie wszyscy w świecie sportu podchodzą do piłki nożnej w taki sposób. Co czeka Kłapząbów podczas podróży po świecie? Z czym będą musieli zmierzyć się podczas podróży po świecie? I czy ich nastawienie do sportu w końcu się zmieni? O tym przekonacie się sięgając po powieść Bassa.

Trzeba zacząć od tego, że „Jedenastka Kłapząba” moim zdaniem z założenia skierowana jest jednak zdecydowanie w stronę młodszych czytelników. Ta książeczka to rewelacyjna bajka dla dzieci, nie tylko dla chłopców, nie tylko dla tych, które lubią piłkę nożną – dla wszystkich. Nie bez powodu przez ponad dziewięćdziesiąt lat od wydania jej po raz pierwszy w Czechach cały czas się ją wznawia, i nic dziwnego, że uzyskała miano kultowej. „Jedenastkę Kłapząba” czyta się świetnie, przyjemnie i szybko, a to, że Eduard Bass prawdopodobnie pisał ją z myślą o najmłodszych, nie oznacza, że rodzice, czytając ją swoim pociechom, nie będą się dobrze bawić. Bo to przecież powieść nie tylko o dzieciach, ale i o dorosłych, a także o młodych ludziach, którzy dopiero w tę dorosłość wchodzą. „Jedenastka Kłapząba” to też opowieść o tym, jak dzieci w tę dorosłość bezboleśnie wprowadzić, bo Kłapząb jest dla swoich jedenastu synów nie tylko ojcem, ale też trenerem i mentorem, który ma za zadanie przygotować ich na zderzenie z wielkim światem.

Ta powieść to także powieść o sporcie – o piłce nożnej, o rywalizacji, o tym, jak grać czysto nawet wtedy, gdy inni próbują uderzyć w najsłabsze miejsce drużyny. Eduard Bass próbuje znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania rządzące światem sportu: Jak traktować rywalizację? Czy wypada zarabiać pieniądze za bieganie po boisku? A jeśli tak, czy powinny stać się celem każdego piłkarza? Jak widzicie, te dylematy przez niemalże wiek nie zmieniły się. Ale „Jedenastka Kłapząba” bez wątpienia niesie za sobą również inne, bardziej uniwersalne wartości, które docenią zarówno starsi, jak i młodsi czytelnicy. Nie wpadając w patos można spokojnie powiedzieć, że to bajka o marzeniach, o ich spełnianiu i o działaniu w drużynie. „Jedenastka Kłapząba” zawiera zgrabnie zakamuflowany i ukryty pod płaszczykiem wciągającej historii morał, że nigdy nie warto się poddawać.

Podsumowując, zapewniam Was, że „Jedenastka Kłapząba” to powieść, jaką chcecie przeczytać swoim dzieciom! Jeśli macie w domu małych czytelników, bierzcie tę powieść w ciemno. Daję Wam gwarancję, że się nie zawiedziecie. A jeśli sami macie ochotę cofnąć się do czasów dzieciństwa i przypomnieć sobie, jak to było pokopać z kumplami piłkę na boisku i marzyć o pokonaniu Barcelony… to to też jest lektura dla Was! Natomiast po więcej zachęcających zapraszam NA KANAŁ do recenzji wideo. :)




Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Stara Szkoła.


Do usłyszenia już wkrótce! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz