Witajcie,
moi Drodzy, kolejnej recenzji!
Dzisiaj
kilka słów o książce specjalnie dla tych, którzy kiedyś
myśleli o wyjeździe z naszego kraju albo zastanawiali się,
jak to jest na emigracji. Jak wygląda życie na obczyźnie?
Jak traktuje się Polaków w innych krajach? Jak to jest mieszkać w Europie,
a jak w zupełnie innej części świata? Czy w ogóle da się
zasymilować z mieszkańcami, dajmy na to, Indonezji? Między innymi o tym
wszystkim w książce Malwiny Wrotniak „Tam mieszkam” – zapraszam na recenzję.
„Tam
mieszkam” to zbiór piętnastu rozmów autorki z osobami mieszkającymi w czternastu krajach
świata: zarówno w tych, do których Polacy wyjeżdżają często, jak
Niemcy, Anglia czy Stany Zjednoczona, ale również w tych mniej
popularnych, jak Kolumbia, Indonezja, RPA czy Wyspy Owcze. Autorka zgromadziła piętnaście
osób, które życie rozrzuciło po całym świecie i spytała o rzeczy
najważniejsze dla ich codziennego życia: jak są odbierani jako Polacy
na obczyźnie, jakie są w tych krajach warunki finansowe, czy nie
żałują wyprowadzki z Polski, jak radzą sobie z różnicami językowymi,
kulturowymi, politycznymi, religijnymi… Generalnie rzecz biorąc, bez większego skrępowania wypytała o wszystko,
czego każdy z nas jest ciekaw, ale o co nie ma okazji –
lub nie wypada mu – zapytać.
Ogromną
zaletą książki Wrotniak jest moim zdaniem różnorodność – autorka postarała się,
żeby znaleźć nie tylko osoby z różnych krajów, ale też osoby, które do tych
krajów trafiły z najróżniejszych powodów. Mamy więc bohaterów, którzy
wyjechali z Polski w poszukiwaniu pracy, żeby rozwijać
pasje, z miłości lub zupełnie nieplanowanie. Każdy jechał na obczyznę
z innym założeniem, innymi planami, czasem na stałe, czasem –
przynajmniej z początku – tylko na jakiś czas. Jak można się
domyślić nikomu z początku nie było łatwo – niektórym
nadal nie jest – ale dzielą się swoimi doświadczeniami, między innymi po to,
żeby innym, którzy dopiero myślą o wyjeździe, trochę pomóc. Dlatego uważam,
że dobrze byłoby, gdyby ta książka trafiła do wszystkich
myślących o emigracji. Oczywiście że te, krótkie, bądź co bądź,
wywiady, nie wyczerpują tematu, że można by i o tych krajach, i o ich
mieszkańcach powiedzieć dużo więcej i dużo dokładniej. Mimo wszystko jednak
książka stanowi dobry początek do tego, żeby zastanowić się, czy
my aby na pewno chcemy na tę emigrację jechać i żeby,
ewentualnie, podsunąć jakiś kierunek, o którym być może wcześniej nie
myśleliśmy.
Nie
chcę przez to powiedzieć, że wszyscy bohaterowie książki Malwiny
Wrotniak są niezadowoleni i będą nas przed wyjazdem z Polski przestrzegać.
Absolutne nie! Bardzo podobało mi się to, że nikt z emigrantów nie
wpada w źle pojęte patriotyczne, bogoojczyźniane tony, których bardzo nie
lubię. Dla mnie generalny wniosek z tej książki płynie tak, że
wszystko zasadza się na ciężkiej pracy i naszej
determinacji. Co do tego, że ciężką i uczciwą pracą za granicą
można osiągnąć dużo więcej, chyba się wszyscy zgodzimy, ale
wywiady zawarte w tej książce może pokażą nam choć trochę, jak dużo tej
pracy i determinacji będziemy potrzebowali, i skłonią do refleksji,
czy jesteśmy na to gotowi.
Tylko nie
myślcie, że „Tam mieszkam” skierowane jest jedynie do przyszłych (przeszłych
i obecnych) emigrantów! Każdy, kogo interesują podróże, lubi poznawać
inne kultury i jest otwarty na świat, na pewno z zainteresowaniem
tę książkę przeczyta. Więc zachęcam Was gorąco, żebyście sięgali po „Tam
mieszkam” Malwiny Wrotniak – zwłaszcza teraz, dopóki wywiady są „świeże”
i aktualne – większość z nich przeprowadzana była bowiem w 2015
lub 2016 roku. A jeżeli jeszcze Was nie przekonałem, zapraszam TUTAJ,
gdzie możecie obejrzeć recenzję tej książki w formie wideo.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Marginesy.
Do usłyszenia niebawem
w kolejnej recenzji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz