Witajcie
w nietypowym Fantastycznym Poniedziałku – tym razem jedynie na blogu.
W dodatku dzisiaj nie będę opowiadać Wam o książce, ale o…
gazecie. A konkretnie „Nowej Fantastyce”, najbardziej chyba znanym
polskim piśmie dla miłośników fantasy i science fiction. Dzięki uprzejmości NF
miałem przyjemność przeczytania kwietniowego numeru i teraz chciałbym
Wam pokrótce opowiedzieć, co możecie tam znaleźć, co mnie najbardziej
zainteresowało – i czemu warto sięgnąć po nowy numer
tego kultowego już w Polsce czasopisma. Zapraszam!
Pierwszym
dużym artykułem, który otwiera ten numer, jest tekst Łukasza M.
Wiśniewskiego „Wiking to ma klawe życie”. Wiecie doskonale, że
klimaty skandynawskie, wikingowie i wszystko to, co z nimi związane
jest mi bliskie, zwłaszcza że opowieści o najeźdźcach z północy
są wspaniałą kanwą dla pięknych, barwnych historii – czy to powieściowych,
czy filmowych. Autor tekstu analizuje wizerunek wikinga w popkulturze
(i w historii), więc zainteresowanym tematem serdecznie polecam!
Teraz może
słów kilka o opowiadaniach, które, jak wiadomo, zawsze znajdują
się w „Nowej Fantastyce” i ą jednym z ważniejszych elementów każdego numeru.
Ja, owszem, przekonuję się ostatnio do polskiego współczesnego fantasy,
ale jednak powoli, dlatego gwiazdą tego numeru dla mnie
jest Ursula K. LeGuin i jej nowe opowiadanie ze świata Ziemiomorza.
Nazwisko Królowej Fantastyki samo dla siebie jest
wystarczającą rekomendacją, ale w kilku słowach – wciągająca historia,
barwni bohaterowie, cudowny język. Polecam! Jeśli chodzi o polskich
autorów, warto zwrócić w tym numerze uwagę na „Chłopca i wiedźmę”
Artura Leisena, czyli opowiadanie-baśń, które moim zdaniem utrzymane
jest w atmosferze dalekiego wschodu. Mamy tu możliwość
przyjrzenia się, jak młody chłopak dorasta i podejmuje pierwsze
ważne decyzje w swoim życiu. Najlepsze z polskich opowiadań w tym
numerze!
Poza tym
od Marcina Mleczaka (opowiadanie „Śmierć bestii”) i Bartłomieja Dzika („Reguła optymalizacji”)
otrzymujemy dwie historie o zgubnym wpływie fanatyzmu religijnego.
Jedno utrzymane jest w klimacie quasi-średniowiecznym, drugiemu bliżej
do science fiction (choć nietypowego!). To dwa zupełnie różne
spojrzenia na podobny problem, a zestawienie ich razem pozwala wyciągnąć
całkiem ciekawe wnioski – najlepiej będzie, jeśli zerkniecie sami. No i w końcu mamy
też krótki tekst Agnieszki Dale pt. „Szczęśliwy kraj”, który moim
zdaniem w ogóle do fantastyki nie nawiązuje, ale jest ważnym
głosem w sprawie polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii. Jeżeli temat
Was interesuje, sądzę, że powinniście poznać ten tekst.
Jeśli chodzi o resztę
numeru, mamy tu jak zwykle miszmasz przeróżnych tematów, z których
postaram się wyłowić ciekawsze artykuły. uwagę zainteresowanych mitycznymi stworzeniami zwracam
na tekst Piotra Zawady – ja nie dowiedziałem się zbyt wielu nowych
informacji, ale mniej zaznajomionych z biologicznymi ciekawostkami pewnie
ten artykuł usatysfakcjonuje. Marcin Zwierzchowski poświęcił trochę czasu by
opowiedzieć o Batmanie i Supermanie, a ponieważ na pewno są
wśród Was fani tychże – odsyłam Was na stronę 14! W numerze
także Krzysztof Piskorski i Rafał Kosik, a także Łukasz Orbitowski,
który w swoim felietonie w tym miesiącu omawia film „Ludzkie
dzieci”… mnie zachęcił do obejrzenia! Poza tym sporo recenzji nowości marcowo-kwietniowych,
w tym polecanych także przeze mnie „Powstania” Iana Tregillisa czy
„Pyłu Ziemi” Rafała Cichowskiego i obszerniejszy tekst o głośnym
„Problemie trzech ciał” Cixina Liu, który w końcu trafił do rąk
polskich czytelników.
Podsumowując,
kwietniowy numer uważam za całkiem udany, mieszają się w nim teksty
ciekawe, choć nie do końca dla mnie, z takimi, które bardzo mnie
zainteresowały – jeśli czytaliście, dajcie znać, co wydało się
najciekawsze Wam! Chętnie poczytam :) Dajcie też znać, czy taki wpis był
dla Was pomocny i ciekawy :)
Za możliwość
przeczytania nowego numeru dziękuję zespołowi Nowej
Fantastyki!
Do usłyszenia niebawem!
Pamiętam jak w czasach studenckich czytywało się Nową Fantastykę. Ten zwyczaj jednak, jak wiele innych, wraz z wkroczeniem w poważną dorosłość wygasł. Szkoda... bardzo szkoda.
OdpowiedzUsuń