Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

poniedziałek, 5 października 2015

„Ostatnie królestwo” - Bernard Cornwell [Recenzja 3.]

Krwawe bitwy, morskie podróże i pogańska magia – to właśnie świat, do którego dzisiaj Was zabiorę, to świat wojowników o gorącej krwi przybywających prosto z lodowatej północy. To świat Wikingów, to „Ostatnie królestwo” autorstwa Bernarda Cornwella. Zapraszam do recenzji.

Już na samym początku zaskoczenie – w powieści Cornwella, chociaż mówi o Wikingach, nie znajdziemy ani słowa o Skandynawii, bo miejscem akcji jest Anglia – średniowieczna Brytania podzielona na Northumbrię, Mercję i Wessex. Gotowi na zaskoczenie numer dwa? Bohaterem nie jest wcale Wiking! W powieści Cornwella głównym bohaterem, i jednocześnie narratorem, jest młody Uthred, eldorman, dziedzic Bebbanburga, ziem w północnej Northumbrii. To on właśnie snuje opowieść swojego życia, które zmieniło się w dniu, w którym dzicy poganie z dalekiej Danii wymordowali jego rodzinę. Pogrom przeżył tylko on, dziewięcioletni chłopiec, i to jako jeniec jarla Ragnara Nieustraszonego (no bo kogóż by innego?). Po takim prologu może już być tylko lepiej. I rzeczywiście jest lepiej. Bo oto spotyka nas kolejne, największe zaskoczenie. Jeśli myśleliście, że Uthred będzie próbował uciekać, walczyć czy uwolnić się z niewoli, nic bardziej mylnego, bo chłopak zdaje się akceptować swoje nowe położenie…


Jarl Ragnar postanawia wychować młodego Anglika. Uthred rozpoczyna więc życie wśród pogan, o których nasłuchał się przez całe życie wielu okropności. Ale czy Duńczycy rzeczywiście okażą się potworami? Czy Uthred odnajdzie swoje miejsce w zupełnie nowej Anglii? Żeby się o tym przekonać, musicie sięgnąć po „Ostatnie królestwo”. :)

Osoby, które podobnie jak ja lubią powieści osadzone w świecie średniowiecznym, a zwłaszcza powieści o Wikingach, na pewno się nie zawiodą. Opowieść Uthreda bardzo dobrze się czyta, ten bohater to prawdziwy wojownik z krwi i kości, który miał życie pełne niesamowitych wydarzeń, ale który ma też słabości i dylematy. Związany więzami miłości, przyjaźni i lojalności musiał stanąć przed wyborami, które miały przesądzić o losach Anglii. A poza tym, to bohater naprawdę dobrze skonstruowany – dynamiczny i intrygujący, bardzo zmienia się podczas trwania akcji, a jego postrzeganie świata przechodzi prawdziwą ewolucję, ale wiarygodną i usprawiedliwioną – nie ma tu objawień nie-wiadomo-skąd-i-dlaczego…


Cornwell odmalowuje piękny obraz średniowiecznej Anglii ogarniętej konfliktem między starym a nowym światem. Wojna ludzi to też wojna bogów, w której równowaga sił wcale nie jest oczywista… Jeżeli dodamy do tego ciekawe opisy życia codziennego Duńczyków i trzy czy cztery naprawdę dobrze skonstruowane opisy bitew i walk, to otrzymujemy świetną lekturę.

Oczywiście nie może się obyć bez małego „ale”. Jeżeli ktoś zna już jakieś pozycje osadzone w tych klimatach lub oglądał seriale czy filmy o Wikingach, na pewno napotka tu znajomych, jak choćby króla Egberta, króla Aellę i oczywiście jarla Ragnara. Cornwell nie stroni również od pewnych schematów – na przykład ród Uthreda musi wywodzić się od Odyna, no bo jak to tak. Mi osobiście to nie przeszkadzało, bo ja po prostu takie powieści lubię i wiem, że taki ich urok, ale rozumiem, że niektórym będzie to przeszkadzać. Z drugiej strony trzeba Cornwellowi oddać, że jego powieść jest chyba najbardziej wierna historycznie powieścią na te tematy, jaką czytałem – przynajmniej na tyle, na ile pewna jest nasza wiedza o tych czasach. Widać wyraźnie, że ten pan wie, o czym pisze, i chwała mu za to.

„Ostatnie królestwo” to pozycja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, jeżeli kogoś interesują te czasy i ten świat – Cornwell świetnie sobie radzi z kreowaniem rzeczywistości średniowiecznej Anglii, brutalnych pogan i interesującego głównego bohatera. Ma pomysł na to, co chce napisać i robi to naprawdę dobrze. Bardzo mnie zainteresował i tak poprowadził wątek główny, że nie mam innego wyjścia, jak czytać kolejny tom w nadziei na wyjaśnienia. Chcę więcej pisarstwa Cornwella – a to znaczy, że ta książka była dobra! :)

Zachęcam do wysłuchania też mojej recenzji „Ostatniego królestwa” Bernarda Cornwella o TUTAJ, na vlogu. :)


Zapraszam też na wszystkie portale społecznościowe, gdzie mnie znajdziecie – potrzebne linki znajdziecie w zakładce „Kontakt”. Zachęcam oczywiście do kontaktu ze mną, jeśli maci ochotę! :) 


Trzymajcie się ciepło – J. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz