„Dygot” to saga rodzinna,
której akcja dzieje się na wielkopolskiej wsi i w Poznaniu od
lat 30. XX wieku aż do 2004 roku. Poznajemy Janka Łabendowicza,
który ma odwieźć do Niemiec uciekającą przed Armią Czerwoną Niemkę,
ale porzuca ją w drodze. Kobieta przeklina go za to,
grożąc, że urodzi mu się diabeł, przeklęte dziecko. Niedługo potem
na świat przychodzi Wiktuś, chłopiec dotknięty albinizmem… Na wsi ta choroba to przekleństwo,
dlatego chłopiec szybko zaczyna być szykanowany i prześladowany.
Niektórzy wierzą nawet, że narządy i krew „bielutkiego chłopca”
mają uzdrawiającą moc... Gdy we wsi wybucha epidemia grypy,
Wiktor poznaje, czym jest prawdziwa nienawiść, bo staje się kozłem
ofiarnym miejscowej ludności.
Z drugiej strony
mamy rodzinę Geldów. Mała Emilka zostaje poparzona w wyniku wybuchu granatu.
Jej ojciec, Bronek, słyszy straszną przepowiednię – w zamian za szczęście
swojej córki, będzie musiał oddać coś bardzo cennego… Dziewczynka pozna w życiu miłość,
ale ten, kto ją pokocha, nie będzie całkiem normalny… jak można się
domyślić, Emilia zakochuje się w Wiktorze, i z wzajemnej
fascynacji rodzi się wielka miłość. By dowiedzieć się, co się
stanie, gdy losy Łabendowiczów i Geldów się splotą, będziecie
musieli sięgnąć po „Dygot”.
Straszliwe przekleństwo i cygańska przepowiednia –
świat bohaterów powieści zanurzony jest w realizmie magicznym.
Cała ta historia przedstawia walkę z losem i własnym
życiem, które staje się próbą oszukania rzeczywistości. Niestety nie da się
odwrócić tego, co jest nam pisane. Na nic zdają się próby ucieczki czy walki. Z książki Małeckiego bije niejako fatalizm naszego losu. Z drugiej jednak strony, powieść pokazuje, że pomimo tragedii, z którymi na co dzień
się stykamy, życie toczy się dalej. Pomimo dygotu. Dygotu przed tym co nastąpi,
dygotu na wspomnienie tego, co już było. Dygot to życie.
Dygot – to my.
Warto sięgną po „Dygot”
ze względu na jego bohaterów. Emilia i Wiktor tworzą
niezwykłą parę. Oboje są dotknięci klątwą, oboje cierpią z powodu swojego wyglądu.
Wiktor jest szykanowany i doświadcza nienawiści od dzieciństwa.
Nawet najbliżsi czasem czują się w jego towarzystwie nieswojo.
Emilia z kolei cierpi w duchu, ponieważ nigdy nie
pogodziła się do końca ze swoim okaleczonym ciałem. Oboje nie są pewni swoich uczuć, miotają się między tym, co rzeczywiste, a tym co w marzeniach. Są postaciami z krwi i kości. Wydaje mi się,
że każdy z nas nosi w sobie cząstkę Emilii lub Wiktora,
dlatego warto przeczytać powieść Małeckiego i przyjrzeć się
dokładnie jej bohaterom.
W końcu „Dygot”
to też literacka uczta. To przepięknym językiem opowiedziana historia zmian,
które zaszły w naszym kraju przez 70 lat. Moją szczególną uwagę
zwrócił opis barwnych lat 90., które pamiętam, więc przyjemnie było mi się
cofnąć do czasów dzieciństwa. Myślę, że i dla starszych
czytelników „Dygot” będzie miłą, sentymentalną podróżą w przeszłość,
bo w końcu to powieść i o nas – o Polakach.
Zachęcam Was wszystkich gorąco, żebyście sięgnęli po powieść Jakuba Małeckiego,
jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.
Zapraszam Was do recenzji na VLOGU!
:)
Jeszcze raz dziękuję
Wydawnictwu Sine Qua Non za udostępnienie książki.
Z ogłoszeń innych: ostatnio na facebooku wrzuciłem informację o pięknej akcji organizowanej przez Wydawnictwo WAB - do końca grudnia możemy pomóc sfinansować książki pisane brajlem dla niewidomych dzieci, dzięki czemu umożliwimy im naukę czytania. Pomóżmy nieść radość z czytania innym! Wszystkie informacje znajdziecie klikając TUTAJ. :)
Trzymajcie się - J.
Trzymajcie się - J.
Serdecznie dziękuję,że tak pięknie odpowiedziałeś na moją prośbę wsparcia akcji"Szczęście do wzięcia":) Niech dobro idzie w świat:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się to naturalne, jeśli tylko mogę komuś pomóc... :) Poza tym nie wyobrażam obie życia bez czytania, przecież KTO CZYTA, ŻYJE PODWÓJNIE :D I po to między innymi jest ten blog, może ktoś, choć jedna osoba, dostanie dzięki niemu szansę właśnie na to "drugie życie" :)
UsuńI proszę, znowu się okazuje, że polscy autorzy mają lepsze pomysły na swoje książki niż niejeden zagraniczny pisarz.
OdpowiedzUsuńmelomol.blogspot.com
Cały czas się o tym ostatnio przekonuję i bardzo się z tego powodu cieszę! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń