13 stycznia długo wyczekiwana premiera trzeciego tomu cyklu „Parabellum”
Remigiusza Mroza. Jedna historia, trzy tomy i całe grono postaci,
o których chcę Wam opowiedzieć. Co prawda wciąż nie doszedłem do siebie
po wczorajszym zakończeniu tomu trzeciego, ale mam nadzieję, że
uda mi się sklecić tych kilka zdań ;). Przed Wami „Prędkość
ucieczki”, „Horyzont zdarzeń” i – przedpremierowo! – „Głębia osobliwości”!
Nad Polską wisi widmo wojny,
ale w Warszawie życie toczy się swoim torem – Staszek Zaniewski, świeżo upieczony
lekarz, i Maria Herensztad planują ślub i choć z niepokojem
obserwują posunięcia Trzeciej Rzeszy, są szczęśliwi, bo przecież są
razem. W tym samym czasie na południu Polski, przy granicy z Rumunią,
Bronek, brat Staszka, przygotowuje się do obrony ojczyzny. Konflikt z chorążym
Chwieduszką nie ułatwia mu życia w wojsku, ale przecież to jeszcze
nie koniec świata. Koniec świata – świata, który nasi bohaterowie tak
dobrze znają – dopiero nadchodzi. Wybuch wojny brutalnie niweczy
dotychczasowe plany. Oddział, w którym służy Bronek, zostaje rozbity już na początku działań
wojennych, przy życiu zostaje tylko czterech żołnierzy, którzy muszą spróbować
przedostać się na polskie pozycje. Staszek i Maria podejmują
dramatyczną decyzję o pozostawieniu rodzin i ucieczce do sojuszniczej
Francji, bo dziewczyna jest Żydówką. W całym przedsięwzięciu pomaga im
Holzer, podejrzana postać z warszawskiego półświatka.
„Parabellum” to cykl wielowątkowy, a jego bohaterami są
nie tylko Polacy. Remigiusz Mróz dołożył wszelkich starań, by ukazać
nam także drugą stronę medalu. Dlatego pierwszego września do akcji powieści brawurowo wdzierają
się, wraz z niemieckimi siłami, kolejni barwni bohaterowie
– Hauptmann Christian Leitner, wierny Rzeszy aż do ostatniej kropli krwi,
brutalny Johann Blankenburg i tajemniczy mężczyzna, który z bezpiecznego Berlina pociąga za sznurki…
Domyślacie się zapewne, że ich losy splotą się z losami polskich
bohaterów – i macie rację, rzecz jasna. Ale jak do tego dojdzie
i jakie będą tego skutki? Tego wam się zdradzę, tego dowiecie
się z „Parabellum” :).
Ta trylogia to przede
wszystkim wspaniała przygoda, od której nie sposób się oderwać. Kolejne
zdania przelatują nam przed oczami, a my nie jesteśmy w stanie
odłożyć książki – takie powieści uwielbiamy, prawda? Z zapartym
tchem wyczekujemy, jaki los zgotował Autor naszym ulubionym bohaterom –
tak à propos tchu, to nie zapomnijcie oddychać! Mnie się to zdarzyło w niektórych
rozdziałach z „Głębi osobliwości”! Z drugiej strony cały cykl to także
wspaniały obraz początkowej fazy wojny – ukłony dla Autora za ogrom
pracy włożonej w dopracowanie powieści w każdym szczególe. Z kart
książki przenosimy się do wykreowanego przez niego świata i czujemy,
że jest to świat prawdziwy, niezafałszowany. Dotyczy to zwłaszcza „Głębi osobliwości”,
która według mnie jest kulminacją wszystkiego, co dobre w tym
cyklu. Szczególnie zainteresował mnie, porwał i „zachwycił” (choć to słowo jest
tu absolutnie nie na miejscu) opis życia obozowego. Literatura obozowa zawsze
mnie interesowała, a rozdziały Mroza poświęcone Mauthausen przywołują
na myśl naturalizm Borowskiego, obezwładniające przerażenie towarzyszącego lekturze
Sołżenicyna czy Herlinga-Grudzińskiego. Ta proza jest po prostu bezbłędna.
W beczce miodu musi jednak
znaleźć się także kropla dziegciu – wiecie, nie może być tak idealnie.
Dla mnie osobiście tą kroplą było zakończenie „Głębi osobliwości”
– kompletnie nie tego się spodziewałem, nie tego oczekiwałem i byłem
prawie pewien, że akurat Remigiusz Mróz tego nie zrobi, i trochę
mi przykro… Kurczę, b a r d z o mi przykro! Ale będę
musiał się z tym pogodzić. Tak czy owak, ten cykl to majstersztyk i fantastyczna opowieść
osadzona w realiach naszej polskiej historii. Jeżeli ktoś nie
lubi powieści historycznych, a chciałby się do nich
przekonać, to „Parabellum” będzie idealne na początek – solidny kawałek
historii początku drugiej wojny światowej wpleciony w niebanalną
historię z wątkiem szpiegowsko-kryminalnym, a w dodatku doborowa stawka pełnokrwistych
bohaterów, których kocha się lub nienawidzi – czegóż chcieć
więcej?!
Jak wiecie, „Prędkość ucieczki”
znalazła się w moim zestawieniu 10 najlepszych książek 2015 roku –
i nie wykluczam, że „Głębia osobliwości” znajdzie się w podsumowaniu 2016!
Jest dopiero styczeń, ale ja już wiem, że to jedna z najlepszych,
a na pewno najbardziej emocjonujących pozycji tego roku.
Chociaż kto wie, co Remigiusz Mróz jeszcze nam wysmaży przez te
dwanaście miesięcy? Autorze, będę z Tobą szczery – boję się… :)
Jeżeli macie ochotę na recenzję
w formie vlogowej, zapraszam rzecz jasna TUTAJ.
Za udostępnienie trzeciego tomu cyklu do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona.
Do zobaczenia w następnej
recenzji – J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz