Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

środa, 6 stycznia 2016

Fantastyczne Poniedziałki: "Saga wiedźmińska"- Andrzej Sapkowski [Recenzja 18.]

Pierwsze zdanie cyklu o wiedźminie Geralcie ujrzało światło dzienne w grudniowym numerze miesięcznika „Fantastyka” w 1986 roku. Brzmiało: „Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy, od bramy Powroźniczej”. Od tego się zaczęło: opowiadania, książki, komiksy, serial i film, gry komputerowe, planszowe i karciane, gadżety, ubrania… mini rewolucja w polskiej kulturze. Dlaczego „Saga wiedźmińska” zyskała rzesze fanów i czytelników w Polsce i na świecie, dlaczego zajmowała pierwsze miejsca na najbardziej prestiżowych listach bestsellerów i trafiła do kanonu literatury fantasy? Czytajcie dalej, postaram się odpowiedzieć na te pytania.

Na początek krótko i na temat: kim są wiedźmini? Wiedźmini to mutanci, mężczyźni za dziecka poddani próbom i mutacjom, dzięki którym ich organizmy są zwinniejsze, szybsze, bardziej odporne na choroby i wymagające warunki. Ta nieliczna już grupa podróżuje po gościńcach zabijając za pieniądze potwory zagrażające ludzkiemu życiu. Cała seria zaczyna się od dwóch tomów opowiadań, które w dużej mierze poświecone są właśnie podróżom Geralta, głównego bohatera cyklu, po świecie. Sapkowski pokazuje w nich swą olbrzymią wiedzę na temat słowiańskich mitów i zwyczajów, żongluje powiedzeniami, potworami i bogami obecnymi w podaniach naszych przodków, kreując świat wyjątkowo bogaty i dopracowany, a jednocześnie brutalny i bezlitosny. Mamy okazję zaprzyjaźnić się z niektórymi bohaterami cyklu i poznajemy ich historię: wszystko, co ma swój dalszy ciąg w sadze, początek bierze w opowiadaniach.

Dalej jest już tylko lepiej! „Krew elfów” rozpoczyna pięciotomową sagę o przygodach wiedźmina i jego przyjaciół. Geralt oddzielony od swojej ukochanej, czarodziejki Yennefer, wyrusza w długa, pełną przygód podróż przez sam środek ogarniętej wojną krainy, by ratować najbliższych. Towarzyszy mu dziwna kompania złożona z łuczniczki-samotniczki, poety, kilku krasnoludów, tajemniczego alchemika i żołnierza wrogiego cesarstwa. Każdy w tej podróży szuka czegoś innego, ale ta kompania zaprasza, by się przyłączyć, i razem z nią pokonywać przeszkody. Jest coraz mroczniej i coraz ciekawiej – nie sposób się oderwać!  


Niezaprzeczalnie jednym z największych atutów powieści Sapkowskiego są bohaterowie. Żywe postaci z krwi i kości, a każda mówi swoim własnym językiem, ma charakterystyczne dla siebie powiedzonka i zwroty. Dopracowani w każdym celu bohaterowie, do których powracamy jak do najlepszych przyjaciół, czekamy, na ponowne z nimi spotkanie, a zabawne żarty i dialogi pamiętamy jeszcze długo i możemy je opowiadać jak anegdotki. Pomiędzy postaciami nawiązują się w trakcie trwania akcji silne więzi, ale też antypatie, dobre i złe relacje, które czytelnik śledzi z ciekawością i zapartym tchem. Polecam Wam dobrze im się przyjrzeć, gdy będziecie czytać książki Sapkowskiego – miłość, przyjaźń, nienawiść, odnajdziecie tam wszystko, co sprawia, że postaci żyją naprawdę.

Jednakże powieści Sapkowskiego mają również ciekawe drugie (i trzecie, i czwarte…) dno. Mówią o tolerancji – ile można jej zażądać? Ile możemy jej dać? A w ogóle gdzie leży granica, dokąd sięga tolerancja, i co jest dalej? Poza tym autor na pewno czerpał w swej opowieści z prawdziwej historii świata, a szczególnie Europy. Choć opisał i stworzył świat całkowicie fikcyjny, widzimy w nim zależności i działania dobrze nam znane z lekcji historii. To wiąże się też z fantastycznym, choć za pierwszym podejściem trudnym do ogarnięcia światem polityki i wpływów w świecie wiedźmina. W politykę królestw mieszają się potężni czarodzieje i piękne czarodziejki, zagubieni książęta i możni. Warto poświęcić trochę czasu na przyjrzenie się i tym zagraniom, bo przecież tak dobrze znamy je z naszego otoczenia…

W końcu powieści Sapkowskiego podsuwają nam pytania o najważniejsze kwestie naszego życia – to z tej sagi pochodzi niezwykle znaczące dla mnie zdanie: „Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza: jednym jesteś ty, a drugim…”. Jaka jest odpowiedź na to pytanie? Każdy z Was musi odnaleźć ją sam, a pomóc może Wam w tym saga Andrzeja Sapkowskiego. Tam, gdzieś między wersami, możecie wyczytać, jak dokończyć to zdanie, by było zgodne z Waszymi przekonaniami… Warto! :)



Zapraszam Was oczywiście do zapoznania się z wersją vlogową tej recenzji TUTAJ, w filmie znajdziecie również konkurs, w którym do wygrania są opowiadania Andrzeja Sapkowskiego. Zapraszam do udziału!

Trzymajcie się! J.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz