Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

poniedziałek, 8 lutego 2016

Fantastyczny Poniedziałek: "Dopóki nie zgasną gwiazdy" - Piotr Patykiewicz [Recenzja 29.]

Witajcie w kolejnym Fantastycznym Poniedziałku! Jak zapewne zauważyliście, bardzo rzadko na moim blogu odradzam przeczytanie jakiejś książki. Wynika to z faktu, że dokładnie wiem, co chcę przeczytać, i rzadko mi się zdarzają niemiłe zaskoczenia. Czasem jednak zdarzają się zaskoczenia przyjemne, gdy okazuje się, że książka daje mi o wiele więcej, niż od niej oczekiwałem. Tak właśnie było w przypadku powieści Piotra Patykiewicza „Dopóki nie zgasną gwiazdy”, która szybko stała się moją nową książkowa miłością! Dlaczego? Zapraszam do przeczytania recenzji. :)





Trzysta lat po Upadku na świecie panuje Lucyfer strącony na ziemię przez Boga. Jego błękitne Świetliki polują na nieostrożnych wędrowców. Ziemię skuła lodowa pokrywa, zasypał śnieg. Ludzie uciekli wysoko w góry, gdzie Świetliki nie mogą się dostać – a przynajmniej dotychczas nie mogły… W jednej z takich wiosek żyje Kacper, razem z rodziną i innymi mieszkańcami tocząc codzienną walkę o przetrwanie. Życie jednak rzuca go w nieznane, gdy jako Goniec musi przeprawić się trudną górską ścieżką do oddalonego o trzy dni drogi Krzywego Wierchu. Przeżycie poza granicami bezpiecznej wioski okaże się jeszcze trudniejsze, niż się chłopakowi wydawało – czego się jednak nie robi dla ukochanej osoby? Czy Kacper przetrwa trudną podróż? Co odnajdzie na Krzywym Wierchu? I kim, lub czym, jest tajemniczy Lucyfer? Będziecie musieli sami się o tym przekonać, czytając „Dopóki nie zgasną gwiazdy”.

Przyznam, że gdy poprosiłem o egzemplarz recenzencki tej książki, spodziewałem się czegoś zupełnie innego – w sumie nie wiem czego, po prostu czegoś innego. Dlatego przez pierwsza dwa, powiedzmy trzy rozdziały byłem nieco skołowany. A potem przepadłem absolutnie, przepadłem w tej świetnie poprowadzonej fabule i niezwykłym świecie, który stworzył Patykiewicz. To właśnie ten świat zasługuje na szczególną uwagę. Zimny, przerażający, mrożący krew w żyłach, a w dodatku cały czas gdzieś w tle przewijają się góry, co zawsze jest dodatkowym atutem. Świat po Upadku niewiele ma wspólnego z tymi zdegenerowanymi światami, które zazwyczaj spotykamy w powieściach post apo, to po prostu miejsce, w którym ludzie muszą nauczyć się żyć inaczej. Co ważne, wizja, którą serwuje nam Autor, wydała mi się przerażająco prawdopodobna, jest w tej historii coś niezwykłego, coś co bardzo mnie przejęło i bez reszty zajęło moje myśli.

Bohaterowie książki też nie pozostawiają wiele do życzenia. Zwłaszcza Kacper jest świetną postacią – realistyczną, prawdziwą. Nie jest ani superbohaterem, którego idée fixe jest uratować świat, ani miągwą, których tak bardzo nie lubię. To nastolatek postawiony przez dorosłych w obliczu wyzwań, który z poczucia obowiązku wkracza w paszczę lwa. Jest to postać dynamiczna, jego podróż i doświadczenia, przez które musi przejść, bardzo go zmieniają. O przygodach Kacpra świetnie się czyta, podobnie zresztą jak o losach jego przyjaciół i rodziny – są to dobrze skonstruowane, wielowymiarowe postacie. Gratulacje dla Autora!

„Dopóki nie zgasną gwiazdy” to nie tylko świetni bohaterowie i ciekawy świat, lecz także, a może przede wszystkim, przepiękna historia. Opowieść o dorastaniu i stawianiu czoła wyzwaniom dorosłości, o walce wiary z rozumem i o tym, do czego może doprowadzić fanatyzm. Autor przemyca w interesującej i łatwo przyswajalnej formie swoje przemyślenia na temat świata, zmian, jakie dokonują się w ludziach, i tego, dokąd zmierzamy jako ludzkość. Zastanawia się, gdzie przebiega granica między wiarą a racjonalnym myśleniem, jaką wartość w dzisiejszych czasach mają wiedza i książki, a jakie praktyka i doświadczenie. Jeśli jesteście ciekawi, co ma do powiedzenia na ten temat Piotr Patykiewicz, koniecznie sięgnijcie po jego „Dopóki nie zgasną gwiazdy” – mnie ta powieść niezwykle chwyciła za serce i poruszyła, a przy tym jest jednym z największych i najbardziej pozytywnych zaskoczeń książkowych, jakie  ostatnio przeżyłem. Wciąż nie mogę o niej zapomnieć! Gorąco polecam, bo coś czuję, że przez najbliższy czas będę Was nią jeszcze trochę katował! 

Jeżeli macie ochotę posłuchać tej recenzji w formie wideo, możecie oczywiście kliknąć TUTAJ, bo przenieść się na mojego vloga. :)



Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

Dzięki i do usłyszenia następnym razem, J.

1 komentarz:

  1. Pamiętam jak dostałam od SQN ją przed premierą, w momencie gdy blog był zawieszony a ja wątpiłam, że kiedykolwiek znowu zacznę pisać. "Dopóki nie.." było jednym z powodów dla których wróciłam- jak miałabym przeżyć że takie perełki przechodza mi koło nosa? Cieszę się, że Tobie też tak się książka podobała!

    OdpowiedzUsuń