No i mamy
kolejny Fantastyczny Poniedziałek! Jak ten czas leci! Dlatego dziś opowiem
o książce – a właściwie całej serii książek, która od czasu
do czasu pojawia się na moim kanale przy okazji różnych
TAGów i zestawień, czyli „Kroniki wojen duszków” Herbie’ego Brennana.
Cofniemy się do czasów mojej nastoletniej młodości i opowiem
Wam, dlaczego lubię tę uroczą, magiczną opowieść – zapraszam. :)
Historia rozpoczęła się
gdy Pyrgus, książę Krainy Duszków przeszedł przez magiczny
portal do świata ludzi, aby ratować życie. Duszki Nocy zawiązały
bowiem spisek przeciwko Purpurowemu Cesarzowi: zamierzają strącić go z tronu
i przejąć władzę w Krainie. Coś jednak poszło nie tak i Pyrgus
znalazł się w zupełnie innym miejscu, niż zamierzał… Tam znajduje go Henry,
młody chłopak, którego rodzina właśnie się rozpada. Pyrgus będzie
skazany na jego pomoc i chłopcy będą mu sieli razem
ocalić Cesarza. Czy zdążą? Co knują Duszki Nocy? Kim są zdrajcy w pałacu ?
Tego dowiecie się, sięgając po „Kroniki wojen duszków”.
Cała seria składa się
z pięciu tomów: „Wojny duszków”, „Purpurowy Cesarz”, Władca Krainy”,
„Lord duszek” oraz piątego, napisanego po latach – „Wyprawa duszkoludka”.
Możecie mi wierzyć, że mało jest serii, które tak trzymają poziom przez wszystkie
tomy. No, może ostatni troszeczkę mniej mi się podobał, ale jak na kontynuację
pisaną po latach jest dużo, dużo lepszy, niż można by się
spodziewać. Co więcej – ta seria wciąga od pierwszej do ostatniej
strony, wszystkie tomy, z pierwszym na czele, kryją mnóstwo zwrotów akcji,
zaskakujących wydarzeń i świetną intrygę. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić!
Trzeba też
zwrócić u wagę na bohaterów, którzy zapadają w pamięć na lata.
Mamy tu taj nie tylko ciekawe dobre postaci, jak Henry, Pyrgus, pan
Fogarthy czy Holly Blue (rewelacyjna postać kobieca!), ale również
prześwietnie wykreowane czarne charaktery z Silasem Brimstone’em i demonem
Belethem na czele. To bohaterowie, których naprawdę na długo zapamiętujemy
i chętnie wracamy do ich przygód, które pomijając, że są niezwykle
wciągające, są też bardzo zabawne – te książki reklamowane są jako „cykl
dla młodzieży” i elementy humorystyczne często się tu
pojawiają, więc naprawdę można się uśmiać!
No i właśnie,
tak na koniec, jak to jest z tymi powieściami – dla młodzieży
czy nie? Według mnie dla młodzieży zdecydowanie, ale nie tylko! Te książki mają
to do siebie, że dobrze będą się przy nich bawić zarówno młodsi,
jak i starsi – to książki zdecydowanie dla całej
rodziny. Czasem wracam sobie do nich, mam swoje ulubione momenty, i nadal
świetnie się bawię – mimo że od czasu , jak czytałem je po raz pierwszy,
minęło już ponad dziesięć lat. Dlatego jeśli chcecie się
pośmiać, dobrze bawić, i przepaść w Krainie Duszków na całe
pięć tomów – sięgnijcie koniecznie po „Kroniki wojen duszków” –
dobra zabawa gwarantowana! :)
Dzięki,
że byliście ze mną w kolejny poniedziałek! Jeśli macie ochotę
zobaczyć recenzję wideo, możecie kliknąć TUTAJ i przenieść się na mój
kanał na YouTube :)
Do usłyszenia w następnych
recenzjach! J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz