Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

sobota, 27 lutego 2016

"Turniej cieni" - Elżbieta Cherezińska [Recenzja 34.]

Witam Was w piękny, sobotni dzień!
Nadeszła długo wyczekiwana przez Was chwila. o tę recenzję pytaliście mnie od września, a więc minęło prawie pół roku. Pół roku, w czasie którego za sprawą tej książki przeżyłem niesamowitą przygodę! O czym mowa? Oczywiście o „Turnieju cieni” Elżbiety Cherezińskiej. Zapraszam serdecznie!


Akcja książki osadzona jest w latach 1831-1848, natomiast epilog dzieje się już w 1855 roku. Fabuła skupia się na trzech głównych postaciach: żołnierzu Rufinie Piotrowskim, tajemniczym agencie Janie Witkiewiczu i Adamie Gurowskim, postaci o co najmniej wątpliwej sławie. Jednakże to nie wszystko, bo w losy tych bohaterów wplecionych jest wiele innych, mniejszych wątków, dotyczących innych postaci, fikcyjnych i prawdziwych. Cała ta powieść to losy polskiej emigracji popowstaniowej w pigułce, historia niesamowitej podróży Rufina na wschód i, oczywiście, opowieść o tytułowym „turnieju cieni”, czyli zmaganiach o kontrolę nad Azją Środkową. Gdzie los rzucił bohaterów tej książki? Czym kierowali się przywódcy mocarstw europejskich w pierwszej połowie XIX wieku? Koniecznie musicie sięgnąć po „Turniej cieni” i sami znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Z góry uprzedzam, że w tej recenzji znajdziecie głównie zachwyty. o tak dobrej, złożonej, wielowątkowej książce aż trudno pisać, bo nie wiadomo, od czego zacząć. Przede wszystkim „Turniej cieni” to jednak kawał polskiej historii, i to tej mało znanej jej części. Dla przeciętnego Polaka „okres między powstaniami” to po prostu „okres między powstaniami” – no, Polski nie było, zabory i „tyle”. Ten czas jest pomijany tak na lekcjach historii, na których przeskakujemy między kolejnymi powstaniami z krótką przerwą na Wiosnę Ludów, jak i w literaturze. Ogromna wdzięczność należy się Elżbiecie Cherezińskiej za to, że zajęła się tą białą plamą w polskiej powieści historycznej i że stworzyła tak piękną opowieść o losach powstańców listopadowych.


Ta opowieść poraża ilością faktów, wydarzeń, postaci i wątków. Akcja dzieje się w całej Europie (i nie tylko!), od Francji po daleką Syberię, od Londynu po Kabul. Historia przedstawiona na kartach tej – nie boję się użyć tego słowa – monumentalnej powieści zadowoli nawet najbardziej wybrednych i wytrawnych czytelników. Dla mnie wizytówką Cherezińskiej są jednak przede wszystkim rewelacyjnie nakreślone postaci z krwi i kości. Tutaj znajdziemy takich cały panteon, jednak przed szereg wysuwa się Rufin Piotrowski, skromny żołnierz i powstaniec, który trafił na emigrację do Paryża. Jego wola walki i miłość do ojczyzny naprawdę chwytają za serce. A może lubicie czarne charaktery? Na pewno spodoba Wam się kreacja postaci hrabiego Gurowskiego – Autorka przedstawia w „Turnieju cieni” różne twarze mężczyzny, który przez sobie współczesnych nazywany był „zdrajcą” i „sprzedawczykiem”. To wszystko postaci, których losy stają nam się w czasie tej osiemsetstronicowej przygody niemal tak bliskie, jak nasze.

W „Sadze Północnej Drogi” (która, nawiasem mówiąc, pozostaje moją wielką miłością – „Trzy młode pieśni” wciąż nie do pobicia!) Autorka pokazała, że umie bawić się naszymi emocjami i chwytać za serce. W „Turnieju cieni” dowiodła za to, że potrafi wciągnąć nas bez reszty w porywającą historię gry mocarstw w Europie XIX wieku. Swoboda, z jaką porusza się między okresami historycznymi, trzeźwe spojrzenie na historię naszego kraju i miłość do ojczyzny, jaka bije z kart jej powieści, a przede wszystkim z kart „Turnieju cieni”, daje mi pełne prawo, by Elżbietę Cherezińską nazwać Królową Polskiej Powieści Historycznej. Jej książki naprawdę zasługują na uznanie w naszym kraju (i nie tylko!) i solennie Wam tutaj obiecuję, że ze swojej strony zrobię wszystko, by je zyskały. Gorąco  polecam Wam książki Cherezińskiej, a szczególnie „Turniej cieni”, bo uważam, że to powieść, którą powinien znać każdy Polak – żeby pamiętać.


Dzięki, że byliście ze mną w kolejnej recenzji, do usłyszenia następnym razem! J. 

8 komentarzy:

  1. Niedawno zakupiłem dwie książki Pani Elżbiety (Co za zbieg okoliczności). Był to mianowicie cykl Odrodzonego Królestwa, do którego zabiorę się chyba szybciej, słysząc tyle dobroci o autorce, huh. Dobra robota! c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco! :) Pani Elżbieta pisze naprawdę rewelacyjnie, mam nadzieję, że Tobie też się spodoba! :)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o Elżbietę Cherezińską to trochę "boję się" jej twórczości. Historię uwielbiam, ale ta autorka wybiera sobie akurat tematy, które zawsze lubiłam najmniej (rozbicie dzielnicowe, Polska pierwszych Piastów i ogólnie bardzo dużo średniowiecza...). Na półce czeka na mnie "Legion", który tematycznie najbardziej mi odpowiada, ale ciągle po niego nie sięgnęłam... "Turniej cieni" także wygląda ciekawie, bo faktycznie temat w szkołach raczej nie jest poruszany. Coś musi być w tym, że wszyscy twórczość tej autorki zachwalają :-) Mam nadzieję, że kiedyś sama się o tym przekonam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz że ja myślałem tak samo? Tylko mi akurat najmniej pasuje Legion, dlatego jeszcze się nie zabrałem... Ale Cherezińska pisze w naprawdę wciągający sposób i przedstawia wszystko jak piękną opowieść, i mimo że historii tam dużo, to wcale nie jest "ciężka" ani przytłaczająca, nie potrzeba też dużo wiedzy ;) Warto spróbować, może styl tak Ci się spodoba, że też się zakochasz :)

      Usuń
  3. Nie jestem pewna czy to literatura dla mnie, chociaż zapowiada się ciekawie.. :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej spróbuj, żeby się przekonać ;) Może jak nie jesteś przekonana, sięgniesz na początek po coś mniej obszernego, żeby zobaczyć, czy styl Cherezińskiej Ci pasuje? Może "Saga północnej Drogi"? :)

      Usuń
  4. Na półeczce czeka "Saga Północy". Po tym, co przeczytałam chyba się zreflektuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgnij, "Sagę" to już w ogóle polecam! Pierwszy tom nie powala, ale im dalej tym lepiej, więc warto :)

      Usuń