Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

piątek, 29 kwietnia 2016

"Obce dziecko" - Rachel Abbott - PRZEDPREMIEROWO [Recenzja 49.]

Witajcie, dzisiaj przedpremierowo mam dla Was recenzję pewnego mrożącego krew w żyłach thrillera psychologicznego. Od samego początku, gdy tylko zobaczyłem jego opis i zwiastun książki, wiedziałem, że to będzie coś naprawdę dobrego! Nie zawiodłem się. Zapraszam na opowieść o „Obcym dziecku”, powieści Rachel Abbott!


Poznajemy rodzinę Josephów – David kilka lat wcześniej w tragicznym wypadku samochodowym stracił żonę Caroline i córeczkę Natashę. Kobieta zginęła na miejscu, natomiast dziecko zniknęło z miejsca wypadku i nigdy go nie odnaleziono. Po sześciu latach Davidowi udało się jakoś uporządkować swoje życie i mieszka teraz z drugą żoną, Emmą, i synkiem. Jednak pewnego dnia spokój burzy pojawienie się w ich domu Natashy, która nie tylko nie chce zdradzić, co się z nią działo przez cały ten czas, lecz także zabrania wezwania policji. Emma przekonuje męża, że tej sprawy nie można tak zostawić, więc w końcu policjanci zjawiają się w domu Josephów, by przesłuchać dziewczynkę. I wtedy dopiero się zaczyna… Jeśli chcecie wiedzieć, kim tak naprawdę jest Natasha, czego szuka w domu Josephów, i co ukrywa, musicie sięgnąć po „Obce dziecko” Rachel Abbott.  

Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę tej powieści – w końcu thriller, w którym dziecko nie ginie, ale się odnajduje! W końcu coś nowego, świeżego! W dodatku w tej powieści trup nie „ściele się gęsto”, groza budowana jest raczej w oparciu o poczucie osaczenia i strachu i przez opisy nietypowego zachowania Natashy – nie cierpię wprowadzania tego typu anglicyzmów do recenzji, ale to dziecko naprawdę jest creepy, i żadne polskie słowo lepiej tego nie odda! :D I chociaż można by powiedzieć, że w tej książce nie dzieje się bardzo dużo, to i tak typowy page turner (ach, te anglicyzmy!), a akcja jest dynamiczna i sprawia, że trudno oderwać się od „Obcego dziecka”. Wziąłem tę książkę na podróż pociągiem i sam nie wiem, kiedy minęły te godziny!

Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuje kreacja psychologiczna bohaterów – Rachel Abbott świetnie oddała ich dylematy i problemy. Najciekawszą moim zdaniem postacią jest Emma, druga żona Davida. Gdy w jej domu pojawia się Natasha, kobieta musi czuć się okropnie, przypadła jej w udziela chyba najtrudniejsza rola, a mimo to jakoś się trzyma. Z ogromnym zainteresowaniem  obserwowałem przemianę, jaka się w niej dokonała w czasie trwania akcji powieści. To silna, ale jednocześnie wiarygodnie wykreowana postać. Podobnie zresztą jest z Natashą, która jest rzecz jasna najbardziej tajemniczą bohaterką dramatu rozgrywającego się w domu Josephów. Cały czas przeczuwamy, że dziewczynka nosi w sobie jakąś tragedię, ale co tak naprawdę działo się z nią przez sześć lat? Dowiadujemy się tego z krótkich fragmentów pisanych z jej perspektywy, i dopiero z czasem wszystkie elementy układanki składają się w całość.

„Obce dziecko” to thriller, który trzyma nas w napięciu od początku do końca. Autorka analizuje dogłębnie ludzką psychikę, wyciąga na światło dzienne nasze najgorsze instynkty, pokazuje, do czego człowiek może być zdolny, gdy zostanie postawiony pod ścianą, gdy nadejdzie czas podjęcia decyzji, które zaważą na jego dalszym losie. W dodatku Abbott świetnie ukazuje niszczące działanie wyrzutów sumienia i złych wyborów dokonanych w przeszłości. Wszystko to, co pokazuje, jest tak prawdziwe, że przeszywa nas i mrozi krew w żyłach. Autorka jednocześnie zmusza nas do refleksji, dzięki czemu „Obce dziecko” to nie zwykły thriller, który odłożymy na półkę i o nim zapomnimy – ta książka w jakiś tam sposób zostanie z nami na dłużej. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, a jeśli jeszcze Was nie przekonałem, koniecznie zajrzyjcie TUTAJ, do mojej recenzji na vlogu. :)




Ze egzemplarz recenzencki książki dziękuję Wydawnictwu FILIA.

Do usłyszenia już wkrótce! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz