Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

środa, 6 kwietnia 2016

"Zaginięcie" + "Rewizja" - Remigiusz Mróz [Recenzja 44.]

Za oknem wiosna, a tu Mróz znowu zaatakował! Ale Mróz inny, bardzo zaskakujący – a mowa oczywiście o „Rewizji”, czyli trzecim tomie cyklu o bezwzględnym duecie prawniczym Chyłka&Oryński. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co u nich nowego, zapraszam dalej… :)


Najpierw jednak kilka słów o „Zaginięciu”, bo po pierwsze, nie opowiadałem o nim, a po drugie to się przyda w dalszej części recenzji. W drugim tomie cyklu prawniczego Remigiusz Mróz serwuje nam niezwykle interesującą sprawę – z domku letniskowego ginie małe dziewczynka, a wszystkie ślady (a właściwie brak śladów) wskazują, że sprawcami są rodzice. Jak łatwo się domyślić, obrony państwa Szlezyngierów podejmują się prawnicy z kancelarii Żelazny & McVay, sprawa wcale nie jest taka prosta – Chyłka z plączącym jej się pod nogami Kordianem stoczy brawurową walkę z prokuraturą i… samą sobą. To doprowadzi do interesujących wydarzeń, świetnym ich podsumowaniem jest zdanie: „Chyłka kontra Oryński”, które znajdziemy na okładce „Rewizji”, czyli tomu trzeciego. 

W tej powieści nasi prawnicy po raz pierwszy stają po przeciwnych stronach barykady. Joanna Chyłka po ciężkich przejściach, i, można powiedzieć, nieświadomie, podejmuje się obrony Roberta Horwata, Roma oskarżonego o zgwałcenie i zamordowanie żony i córki. Dlaczego Kordianowi zależy na czymś dokładnie odwrotnym? Będziecie musieli sami się o tym przekonać, czytając „Rewizję”, ale powiem jedno – dzieje się!

Dzisiaj jednak nie będzie w samych superlatywach, bo przyznaję się bez bicia, że tom trzeci podobał mi się, jak na razie, najmniej. To trochę tak, jakby po rewelacyjnym, wgniatającym w fotel „Zaginięciu”, Autor troszeczeczkę przystopował, a „Rewizję” nazwałbym już nie tyle thrillerem prawniczym, a powieścią obyczajową z morderstwem w tle. To absolutnie nie oznacza, że ta książka mi się nie podobała! Uwielbiam styl Mroza i na pewno sięgnę po każdą powieść, którą napisze. Po prostu czasem tak bywa, że gdy dostajemy coś innego niż to, czego oczekiwaliśmy, jesteśmy zdezorientowani. I ja właśnie jestem zdezorientowany. Zmieszany, ale nie do końca wstrząśnięty, parafrazując klasyka.

„Rewizja” to książka zupełnie inna niż pozostałe powieści Mroza. Porusza sporo tematów społecznych, przede wszystkim tolerancji względem mniejszości romskiej. Autor przyzwyczaił nas do wartkiej akcji, fabuły naładowanej wydarzeniami i zwrotami akcji, brutalnych morderstw. „Rewizja” jest „spokojniejsza”, tu czas płynie wolniej, a sama sprawa kryminalna pozostaje troszeczkę w cieniu. Fabuła dotyka jeszcze innego problemu społecznego, o którym nie chcę mówić, żeby niczego Wam nie zdradzać, powiem tylko, że Autor poniewiera Chyłką tak, że aż mnie coś w środku bolało. No właśnie, Chyłka… przyznaję, że dla mnie to ona jest główną atrakcją tego cyklu. Remigiusz Mróz ma niezwykły talent do kreowania bohaterów – Bronek, Obelt, Forst, a w końcu Chyłka – najjaśniejsza gwiazda w tym panteonie. Ja ją po prostu uwielbiam, o czym dobrze wiecie, i to się na pewno nie zmieni – Joanna kradnie cały show, i fabuła fabułą, morderstwa morderstwami, ale dajcie mi Chyłkę w książce, i mi już niczego nie potrzeba. No cóż… nie mogę się doczekać, co będzie dalej!

Podsumowując – Mróz w formie, ale w innej. Trochę bardziej społecznie, trochę bardziej refleksyjnie. Trochę bardziej do pomyślenia. Ci, którzy kochają Chyłkę i/lub Zordona, na pewno się nie zawiodą. Zakończenie znów boli, bo tym razem Autor sięga po naprawdę potężny kaliber. Trochę się boję co będzie dalej… ale i czekam z niecierpliwością. Ogólne wrażenia po lekturze? Pozytywne, w końcu to jednak wciąż Mróz! Dobrze było wrócić do prawniczego świata i nie mogę się doczekać, aż znów będę miał taką okazję. A jeśli jeszcze Wam mało, zapraszam TUTAJ, gdzie będzie mogli wysłuchać mojej recenzji w formie wideo.




Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Dzięki, że byliście ze mną w kolejnej recenzji i do zobaczenia wkrótce, J. 

1 komentarz: