Oto subiektywny blog i videoblog literacki! Kto czyta, żyje podwójnie, więc dlaczego nie korzystać z tej szansy? Zapraszam na wspólną podróż do świata literatury! :)

piątek, 29 kwietnia 2016

"Zbrodnia hrabiego Neville'a" - Amélie Nothomb - PREMIEROWO [Kto czyta, żyje podwójnie]

Witajcie, moi Mili, w kolejnej recenzji! Dzisiejsza recenzja „otwiera” moją współpracę z Wydawnictwem Literackim, które podesłało mi najnowszą powieść Amélie Nothomb – ostrzegając jednocześnie, że to specyficzna literatura. No cóż… bez wątpienia to prawda. Zapraszam na moje wrażenia po lekturze „Zbrodni hrabiego Neville’a”!


Hrabia Henryk Neville mieszka wraz z żoną Aleksandrą i trójką dzieci – Orestesem, Elektrą i Sérieuse – w podupadającym zamku Pluvier w Belgii. Neville’owie są śmietanką belgijskiej arystokracji, niestety uczciwość hrabiego doprowadziła ich na skraj bankructwa, i wkrótce będą musieli sprzedać rodową posiadłość. Z tej okazji hrabia planuje zorganizować jedno ze swoich słynnych garden party, ostatnie, pożegnalne przyjęcie. Kilka dni wcześniej Sérieuse ucieka z domu, a ojciec odnajduje ją u pewnej wróżki, która przepowiada mu, że na swoim przyjęciu zabije jednego z gości. Przerażony popełnieniem takiej gafy towarzyskiej hrabia zaczyna planować, kogo najlepiej będzie zamordować. Pomoże mu w tym Sérieuse… jeśli chcecie wiedzieć, co z tego wszystkiego wyniknie, musicie sięgnąć po „Zbrodnię hrabiego Neville’a”.

Szczerze przyznaję, że zrecenzowanie tej książki, to niezła zagwozdka – naprawdę trudno coś o niej powiedzieć, bo to niezwykle specyficzna opowieść. Bardzo żałuję, że to pierwsze moje spotkanie z twórczością Nothomb, bo nie mam niestety porównania – „Zbrodnia hrabiego Neville’a” została okrzyknięta powrotem w wielkim stylu. Moim zdaniem, to naprawdę świetna historia, i zdecydowanie zachęciła mnie, żeby sięgnąć po inne książki tej autorki.


„Zbrodnia…” to jedna z historii, jakie lubię – przesycona groteską i czarnym humorem. Cała ta opowieść ma przede wszystkim niesamowity klimat, niesie z jednej strony pewną nostalgię za upływającym czasem, z drugiej wyśmiewa to, co było. Żartobliwie opowiada o konflikcie pokoleniowym i relacjach rodzicielskich, w groteskowy sposób przedstawia życie arystokracji. To taki typ humoru, który mi zdecydowanie odpowiada. A przy tym wszystkim Nothomb cały czas się bawi, nie tylko językiem, nie tylko odwołaniami do literatury, ale przede wszystkim swoimi bohaterami i nami, czytelnikami. Choć przewidujemy możliwe rozwiązania tej historii, mimo wszystko zostajemy zaskoczeni. To nie tylko opowieść o pewnej rodzinie, to też opowieść kryminalna i w pewien sposób nawet powiastka filozoficzna w jednym. I najbardziej godne podziwu jest moim zdaniem to, jak w krótkiej i skondensowanej formie Autorka zawarła wszystko, co chciała – nie ma tu ani jednego zbędnego słowa, a jednocześnie wszystko jest jasne i klarowne. To chyba największy atut powieści Nothomb.

Nie wiem, co jeszcze mogę Wam powiedzieć o tej historii, żeby Was do niej zachęcić. Myślę, że to opowieść, z którą każdy sam powinien się zmierzyć, żeby sprawdzić, czy to coś dla niego. To jest historia dość dziwna, nietypowa, niezwykła, przyznaje. Ale też wciągnęła mnie i pozytywnie zaskoczyła – więc zapraszam, żebyście po nią sięgnęli. A jeśli jeszcze Was nie zachęciłem, zapraszam TUTAJ, do mojej recenzji na kanale. :)




Za egzemplarz recenzencki dziękuję bardzo Wydawnictwu Literackiemu.

Do usłyszenia już niedługo w podsumowaniu miesiąca! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz